– Do dziś widzę powstanie. Po 70 latach. Widzę każdą ulicę. Widzę, gdzie czyhał na nas gołębiarz. Widzę, jak giną chłopcy. Jak giną biegnące im na ratunek dziewczęta. Wszystko widzę – wspomina Danuta Szalfarska, jedna z 19 bohaterek niezwykłej książki Barbary Wachowicz.
Wiele z nich nie ma grobu. Zginęły jak 23-letnia Irena Malento „Jenny”, która w powstaniu dzierżyła nici łączności 2. kompanii, i zmarła od ran na Czerniakowie 19 września 1944 r.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.