W pierwszym dniu Powstania Warszawskiego Niemcy ostrzelali patrol sanitarny, zabijając rannych i spieszące im na pomoc siostry urszulanki.
Tymczasem patrol urszulański dociera do rannego na u. Gęstej. Według relacji s. Stanisławy Czekanowskiej - ranny ten już nie żył. Dalej, na Browarnej siostry dostrzegły innego leżącego mężczyznę, który jak się okazało był pijany. Przetransportowały go pod mur uniwersytetu i pod ciągłym ostrzałem ruszyły w kierunku domu przy Browarnej 9 – gdzie upadł kolejny ranny. Zanim s. Jana Płaska dobiegła do niego, leżącego dosięgła druga kula, która przebiła mu aortę. Widząc, że nie żyje s. Jana zaciągnęła go na podwórze. Za chwilę w tym samym miejscu padł kolejny ranny w nogę. Nie mogąc go podźwignąć s. Jana zwołała pozostałe siostry z noszami. Ledwo zdążyły przenieść go w pobliże ogrodzenia, kiedy Niemcy wzmogli ostrzał. W kierunku bezbronnych sanitariuszek poleciały pociski zapalające. Istniała jeszcze szansa ucieczki przez podwórze ale wtedy musiałyby zostawić rannego na noszach. Po około dwóch godzinach od wyjścia z klasztoru usłyszały głosy Niemców na ul. Gęstej. Spodziewając się ataku chciały udawać nieżywe - niestety ranny cały czas krzyczał. Słysząc to Niemcy ponownie obrzucili patrol granatami. W kierunku ogrodzenia, za którym chroniły się siostry rzucili ok. 30 granatów.
Siostra Jana, która jako jedyna uratowała się z patrolu widząc, że jej towarzyszki nie dają znaku życia pobiegła szukając ratunku. Biegnąc wśród płonących budynków dotarła do bramy domu przy Browarnej 17, gdzie ludzie widząc ją ciężko ranną udzielili jej pomocy. Miała kilkanaście ran i strzaskaną nogę jednak udało się jej przeżyć.
Pozostałe siostry: s. Dolores Deymer-Husnu, s. Ancilla Chodkowska, s. Teresa Bagińska, i s. Jadwiga Frankowska zginęły na skrzyżowaniu ul. Browarnej i Gęstej. Budynki w tym rejonie zostały kompletnie spalone po ataku Niemców, więc zwłoki poległych sanitariuszek udało się wydobyć po upadku Powstania - osiem miesięcy później.
Dzisiaj w tym miejscu zostały tylko dwa bezimienne głazy. Czy po tej bohaterskiej śmierci został jakiś ślad dla potomnych?