Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Ścinanie głów

Medialna gilotyna dosięgnęła prof. Chazana, ministra Królikowskiego, teraz ostrzy się na prof. Rzeplińskiego. Bo katolicyzm uwiera.

Własne poglądy najlepiej schować do kieszeni. Nie obnosić się, nie wyróżniać. Owszem dobro czynić można, a nawet trzeba, ale żeby od razu przyznawać się do Kościoła. I głośno mówić, że „jeden jest tylko dobry - Bóg”. To już nie.

Medialne media są na to bardzo wyczulone. One nie lubią, gdy Kościół i kościołkowo-zaściankowe poglądy wnosi się ze sobą do gabinetów lekarskich, ministerstw i wszelakich trybunałów. Bo pracownik powinien być "obiektywny”, "neutralny światopoglądowo”, "trzymający się litery prawa” będącego niekiedy ponad Prawem.

No bzdura. Ale strach jest. Media pokazują, jakie mogą być opłakane konsekwencje wchodzenia na redutę obrony i wyznawania katolickich wartości. Kulka w łeb!

Brutalnie przekonał się o tym prof. Bogdan Chazan - zwolniony z funkcji dyrektora szpitala przy ul. Madalińskiego, który nie chciał wykonać aborcji, czy minister Michał Królikowski, znany ze swoich „ultrakatolickich poglądów”. Teraz medialne media lufę wycelowały w prof. Andrzeja Rzeplińskiego - krytycy wzywają go do jak najszybszej dymisji z funkcji prezesa TK.

Otóż profesor z rąk kard. Kazimierza Nycza odebrał medal "Pro Ecclesia et Pontifice" (Dla Kościoła i Papieża). Prezes Trybunału wstąpił do Archikonfraterni w 1984 r. Przez trzydzieści lat zajmował się tam działalnością charytatywną, pomocą internowanym, głosił wykłady z prawa itd. Czynił dobro - został doceniony. Zacne? Nie do końca.

Zdaniem konstytucjonalisty, prof. Wiktora Osiatyńskiego, "zarówno przyznanie urzędującemu prezesowi Trybunału Konstytucyjnego papieskiego odznaczenia, jak i jego przyjęcie przez prezesa Rzeplińskiego są najbardziej rażącym i niebezpiecznym złamaniem zasady bezstronności w stosunkach państwo - Kościół wyrażonym w art. 25 konstytucji".

Profesor w rozmowie z Moniką Olejnik wytłumaczył się w kwestii ”katolicyzmu, a sprawy bezstronnego orzecznictwa w trybunale”. I oświadczył, że ze swojej funkcji ustępować nie zamierza. I słusznie. Puentą niech będą słowami samego profesora "Jesteśmy dłużnikami Kościoła", nawet gdyby inni chcieli - mocą medialnego straszaka - przekonać nas, że jest inaczej.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy