- Większość ludzi, nie zdaje sobie sprawy, że in vitro jest jak góra lodowa: widać jedynie wierzchołek wystający niegroźnie nad powierzchnię wody. A największe zagrożenie jest ukryte pod powierzchnią - powiedział na SGH prezes Bioethics Defense Fund Nikolas Nikas.
- Kiedy byłem na pierwszym roku studiów nie było problemu in vitro, macierzyństwa zastępczego, embrionów od trojga rodziców, nie było mowy o klonowaniu człowieka. Nie pamiętam czy była elektryczność. Oczywiście żartuję. Ale mój przykład pokazuje, jak bardzo nie wiecie, czego się spodziewać za 20-30 lat - apelował do studentów Szkoły Głównej Handlowej, podczas wykładu na temat zagrożeń wiążących się z zapłodnieniem pozaustrojowym mec. Nikolas Nikas.
Prezes Bioethics Defense Fund, prawniczej organizacji podejmującej działania na rzecz prawa do życia i wolności sumienia w USA i na całym świecie przyjechał do Polski na zaproszenie Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jako ekspert w zakresie zagadnień bioetycznych, takich jak aborcja, in vitro, prawa sumienia w służbie zdrowia, klonowanie i badania na ludzkich komórkach macierzystych, czy eutanazja, uczestniczy w wielu postępowaniach sądowych. Był konsultantem Prezydenckiej Rady Bioetycznej w Waszyngtonie, stawał przed Senatem USA w sprawach dotyczących aborcji i wolności słowa.
- Mam pięcioro dzieci i obawiam się, że rzeczy takie jak in vitro pokazywane w pozytywnym świetle, uwiodą i zwiodą na manowce każdego. Bo na końcu pokazywane jest dziecko. Kto może być przeciwko? Przecież dziecko to życie, to radość. Ale większość ludzi, nie zdaje sobie sprawy, że in vitro jest jak góra lodowa: widać jedynie wierzchołek wystający niegroźnie nad powierzchnię wody. A największe zagrożenie jest ukryte pod powierzchnią - powiedział mówca, podkreślając że na każde szczęśliwie urodzone dziecko z zapłodnienia pozaustrojowego, przypada wiele istnień ludzkich, które są "zamrażane, wyrzucane, lub poddawane eksperymentom medycznym".
Nikolas Nikas porównał procedury in vitro oraz macierzyństwo zastępcze do XIX-wiecznego niewolnictwa. - Bo procedury medyczne są narzędziami dehumanizowania ludzi. Dzieci są w nich poczynane z powodów komercyjnych. Nie dajcie się zniewolić, nawet jeśli ta niewola wydaje się pozytywna lub opłacalna - argumentował, dodając, że nie wszystko, co jest możliwe technicznie należy podejmować. - Fizyka uczy nas budować bomby atomowe, ale to etyka podpowiada nam, że jej użycie jest niemoralne. Podobnie z procedurami in vitro - zakończył.