Doczesne szczątki mjr. Z. Szendzielarza spoczęły w grobie na Wojskowych Powązkach
Z kościoła św. Karola Boromeusza, gdzie odbyła się liturgia pogrzebowa, trumnę z doczesnymi szczątkami płk. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" przewieziono na Wojskowe Powązki.
Kiedy trumna opuszczała świątynię, na zewnątrz rozległy się oklaski, a młodzież zaczęła skandować "Cześć i chwała bohaterom!". Ulica Powązkowska tonęła w biało-czerwonych flagach i portretach bohatera. Tłum był tak duży, że wielu, żeby zobaczyć trumnę Żołnierza Niezłomnego, wdrapało się na mur, okalający Powązki.
W wielotysięcznym kondukcie szli prezydent Andrzej Duda, biskup polowy WP Józef Guzdek, ministrowie, posłowie, senatorowi, żołnierze, konnica, harcerze, członkowie ruchów narodowych, kibice, siostry zakonne, uczniowi katolickich szkół.... W ostatniej drodze bohaterowi towarzyszyło wielu Polaków, przybyłych z odległych zakątków kraju, całymi rodzinami.
Po ponad godzinnym marszu, kondukt dotarł do Wojskowych Powązek. Zmarłego pożegnał bp. Józef Guzdek. W imieniu władz państwowych głos zabrał minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
- Dzisiaj państwo polskie oddaje cześć i chwałę płk. Szendzielarzowi i tym, którzy walczyli o niepodległość Polski - mówił minister. - Bez ich cierpienia, wysiłku, determinacji, odwagi, rzucenia na stos swojego losu, nie byłoby państwa polskiego. To oni ocalili Polskę, która miała zostać wymazana z kart historii, przekształcona w republikę sowiecką, która miała być pozorem polskości, fikcją w obcych rękach.
Minister zwrócił uwagę, że walka zbrojna jest ostatnim narzędziem, po które naród sięga, ale bywają sytuacje, kiedy należy to zrobić, kiedy jest to "obowiązkiem żołnierza, obywatela, Polaka". Tę powinność wypełnili ci, którzy walczyli w szeregach Stowarzyszenia "Wolność i Niezawisłość", w Armii Krajowej, Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym, konspiracyjnym wojsku polskim i innych organizacjach niepodległościowych.
- To dzięki nim, możemy nawiązywać do ich tradycji i odbudowywać państwo. Możemy mieć nadzieje, że w Polsce - po latach fałszu, kłamstwa i obłudy - zapanuje wreszcie prawo, sprawiedliwość - mówił A. Macierewicz.
Minister pytał, jak to się stało, że pokolenie Żołnierzy Niezłomnych, po latach wojny, niszczenia żywej obecności Polski, znalazło w sobie tyle siły i determinacji, żeby przez kolejne dziesięciolecia walczyć z sowiecka okupacją. Jak wyrosło to "najwspanialsze pokolenie w dziejach Rzeczypospolitej"?
- Ich źródłem była wiara w Chrystusa, tradycja narodowa - podkreślał minister. - To dzięki niej to pokolenie było zdolne do najwyższego wysiłku. A było ich w organizacjach wojskowych, powojennej konspiracji, przynajmniej 250 tys. osób. Wygrali: sprawili, że Polska jest niepodległa, że przetrwały: Duch, tradycja i wartości, które zostały nam przekazane 1050 lat temu podczas chrztu Polski. Ich wysiłek sprawił, że Polska dzisiaj powstaje, jest i będzie niepodległa.