Środowiska narodowców i Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę po Mszy św. w katedrze św. Floriana ruszyli na Krakowskie Przedmieście, którym ma przejść wielka manifestacja KOD i opozycji.
Członkowie i sympatycy Ruchu Narodowego spotkali się w katedrze św. Floriana na Pradze, w której o godz. 11 odprawiono Mszę św. w intencji ojczyzny.
W homilii ks. Andrzej Dusza prosił, by członkowie manifestacji szli po warszawskich ulicach, pamiętając, że to miasto umęczone. - Gdy spytano kard. Wyszyńskiego, czy kocha Gomułkę, odpowiedział: "Bóg go kocha. Więc i ja nie mam innej możliwości". Nie ma innej opcji dla dziecka Bożego. Stolica przeżywa dziś zalew marszów. Ludzie różnych orientacji wychodzą na ulice zroszone męczeńską krwią bohaterów. Jakże trzeba, by to miasto niezwyciężone stało się także miastem niezwyciężonej miłości! Czy dziś górę wezmą złe emocje czy miłość dzieci Bożych? - pytał, prosząc o opiekę świętych i błogosławionych oraz Matki Bożej Łaskawej, patronki stolicy.
Zaraz po niej rozpoczął się marsz pod hasłem: "Odwagi, Polsko!". Organizatorzy zgłosili udział ok. 80 tys. osób. Przyszło jednak najwyżej kilka tysięcy.
Poseł niezrzeszony i jednocześnie prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki zapowiedział 6 maja, że marsz "Odwagi, Polsko!" będzie m.in. sprzeciwem wobec "dyktatu brukselskiego i komisarzy unijnych".
- Krzykacze głoszą, że patriotyzm to ciemnota i wstecznictwo. Nie wolno absolutnie żadnemu narodowi pogardzać innym - mówił w homilii ks. Andrzej Dusza, rezydent parafii św. Floriana na warszawskiej Pradze Tomasz Gołąb /Foto Gość - Nie chcemy też dyktatu i szantażowania przez współczesną Targowicę, która biegnie ze skargą do Brukseli - dodał. - Nasza wizja to wizja Polski suwerennej, współpracującej z państwami Europy, Polski, która stoi na stanowisku podmiotowym - R. powiedział Winnicki.
Na czele Marszu niesiono wielki wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem i krzyż.
Europę toczy lewicowo-liberalna gangrena, rak multikulturowy - mówił do uczestników narodowo-katolickiego marszu "Odwagi Polsko" lider Ruchu Narodowego, poseł Robert Winnicki. Podkreślał, że Polacy muszą "przeciwstawić się dyktatowi Brukseli".
Demonstracja po godz. 14 dotarła na pl. Zamkowy, gdzie Marian Kowalski z Ruchu Narodowego przekonywał w swoim przemówieniu, że uczestnicy odbywającego się tego samego dnia marszu opozycji i KOD "chcą sprzedać Polskę i handlują naszą ojczyzną".
- Trzeba wypełnić testament Żołnierzy Wyklętych i podnieść Polskę z kolan - mówił.
Z kolei szef Ruchu Narodowego, poseł niezrzeszony Robert Winnicki mówił, że Polacy muszą się "przeciwstawić dyktatowi Brukseli".
- Tu są synowie narodu, najwierniejsi z wiernych - stwierdził. Jego zdaniem "krucjata idąca z Polski może uratować Europę".
Uczestnicy marszu skandowali m.in.: "Każdy młot popiera KOD", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" oraz "Wielka Polska narodowa".
Według danych policji w marszu organizowanym przez środowiska narodowo-katolickie wzięło udział ok. 4,5 tys. osób.