„Pliszką” na Stadion

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 28/2012

publikacja 12.07.2012 00:00

Upalne lato najlepiej spędzać nad wodą. Choćby nad Wisłą, która powoli odzyskuje swoje turystyczne znaczenie. A czasami staje się też niebanalną alternatywą dla transportu ulicznego.

„Pliszką” na Stadion Kajak, wycieczkowiec „Zefir”, a może po prostu prom? Wisłę można zwiedzać na wiele sposobów Tomasz Gołąb

Gabriela Małecka chciała zrobić dzieciom niespodziankę i popłynąć z nimi w sobotę do Serocka. Z Warszawy nad Zalew Zegrzyński w wakacyjne weekendy pływa „Zefir”, zabierający na pokład 110 pasażerów. Na statku są grill oraz bufet z ciepłymi i zimnymi napojami. Rejs Wisłą i Kanałem Żerańskim do malowniczej miejscowości na terenie Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu trwa około trzech godzin.

Sam „Zefir” nie da rady

Żeby dopłynąć nad zalew, sztuczne jezioro powstałe w 1963 r., w wyniku spiętrzenia wód Narwi i Bugu, „Zefir” musi pokonać śluzę im. Tilingera na Kanale Żerańskim. Wypływa więc o godz. 9 z przystani Podzamcze, dobijając do molo w Serocku około południa. Po mniej więcej dwugodzinnej przerwie statek wypływa w rejs powrotny do Warszawy i około godziny 18 cumuje na Podzamczu. – Cóż z moich dobrych chęci, skoro bilety na rejsy od początku lipca są już wykupione niemal na cały miesiąc – narzeka mama dwóch chłopców. – Rzeczywiście, rejsy cieszą się dużym powodzeniem. Na razie nie mamy możliwości zwiększenia częstotliwości kursowania „Zefira” ani wprowadzenia innego statku – mówi Konrad Klimczak z Zarządu Transportu Miejskiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.