– Warszawa jest moja, a ja jestem jej – mawiał Stary Doktor i na dowód tego zabrał chętnych na wycieczkę po mieście... z komórkami.
Tadeusz Kalinowski razem z kilkudziesięcioma innymi spacerowiczami zwiedzał korczakowską Warszawę z telefonem Agata Ślusarczyk
Do siedziby Domu Spotkań z Historią, organizatora spaceru po Warszawie oczami Janusza Korczaka, Tadeusz Kalinowski przyszedł punktualnie. Na parterze budynku kręcił się już spory tłum. Wiele osób przyniosło ze sobą smartfony, na które na miejscu można było wgrać specjalną, turystyczną aplikację „My Warsaw – Warszawa jest moja”, łączącą w sobie funkcje przewodnika, gry miejskiej i kompendium wiedzy. Pozostali dostali papierowe mapki z trasą i opisem odwiedzanych miejsc. Jeden z ośmiu testowych telefonów dostał od organizatorów Tadeusz Kalinowski. Przeszedł krótkie szkolenie i razem z grupą ruszył w drogę – śladami Warszawy oczami Janusza Korczaka.
Quiz dla dociekliwych
Do odwiedzenia jest dziewięć miejsc, z którymi związany był Stary Doktor, w tym nieistniejące już wydawnictwo przy ul. Mazowieckiej, gdzie wydawał m.in. dziecięce powieści, Ogród Saski, w którym w dzieciństwie spędzał wiele czasu, czy Uniwersytet Warszawski – tam rozpoczął studia lekarskie. – Na początku nie wiedziałem, jak to działa. Odłączyłem się od grupy i w dziesięć minut sam zgłębiałem na komórce cały program – wyjaśnia pan Tadeusz. Z każdym kolejnym odwiedzanym miejscem szło mu coraz lepiej. W telefonie wgrana jest trasa spaceru z zaznaczonymi kolejnymi punktami wraz z ich opisem, zdjęciami oraz możliwością odsłuchania cytatu z Korczaka.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.