Żytnią w górę

tg


|

Gość Warszawski 36/2012

publikacja 06.09.2012 00:15

Festyn na Muranowie. Była wojskowa grochówka, konkurs na najpiękniejszy kapelusz i zespół „Faustyna”, który śpiewał o Bożym miłosierdziu.



Na scenie przez cały dzień śpiewał zespół „Faustyna” komponujący pieśni w oparciu o „Dzienniczek”. Ale na festynie można było także sięgnąć nieba… przez lunetę
 
Na scenie przez cały dzień śpiewał zespół „Faustyna” komponujący pieśni w oparciu o „Dzienniczek”. Ale na festynie można było także sięgnąć nieba… przez lunetę

Tomasz Gołąb

Wszystko dla świętej, która swoją drogę do nieba rozpoczęła na ul. Żytniej. Ułanowi Franciszkowi Kamińskiemu książki „Krzyż niepodległości”, które podpisywał na przykościelnym placu, skończyły się już w południe. Podobnie pyszne ciasta, które parafianki upiekły specjalnie na urodziny św. Faustyny. Parafia pod jej wezwaniem przy ul. Żytniej obchodziła je hucznie, już po raz ósmy. – Tę piękną tradycję zapoczątkował mój poprzednik, ks. Tadeusz Polak, autor jednej z pieśni o św. Faustynie, które można było posłuchać na naszym festynie – mówi proboszcz ks. Krzysztof Stosur. – Ulicą Żytnią chodziły osoby wyniesione przez Kościół na ołtarze, m.in. bł. Jan Paweł II, św. Faustyna Kowalska, św. Zygmunt Szczęsny Feliński. Ale również inni wielcy ludzie Kościoła, którzy swoim życiem dawali przykład wierności Ewangelii, np. Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński. Można więc powiedzieć, że cała ulica Żytnia jest jakby naznaczona drogą do świętości. Dlatego nasz coroczny festyn parafialny odbywa się pod hasłem „Żytnią do nieba” – dodaje proboszcz.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.