Z powodu nietypowej kwietniowej aury ucierpią budżety wielu parafii. Ogrzewanie świątyń to poważna pozycja w wydatkach. Proboszczowie pocieszają się, że wierni coraz bardziej czują się odpowiedzialni za utrzymanie kościołów.
Ogrzanie ursynowskiej świątyni kosztuje miesięcznie 5–6 tys. zł
Joanna Jureczko-Wilk
Nie ma nic bardziej rozpraszającego na modlitwie niż przejmujący chłód. Zimna posadzka potrafi wytrącić ze skupienia najbardziej zatopionego na rozmowie z Bogiem wiernego. Dlatego proboszczowie starają się dbać, by temperatura w świątyniach nie spadała poniżej 15–16 stopni. A to kosztuje. Zwłaszcza, jeśli sezon zimowy przeciąga się poza początek marca. – Zwykle rachunki za ogrzewanie znacząco w tym czasie spadały.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.