O castingu i katolicyzmie

Joanna Jureczko-Wilk

Organizatorzy Miss UKSW prostują informacje o konkursie. Autorka odpowiada.

O castingu i katolicyzmie

W dniu publikacji komentarza „Casting w smoleńską rocznicę” organizatorzy Miss UKSW nadesłali do redakcji naszego portalu sprostowanie. Poniżej publikujemy jego skan:

O castingu i katolicyzmie   O castingu i katolicyzmie  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dziękuję za ten głos, jak i za komentarze tych, których temat poruszył. Nie relacjonowałam wyborów Miss UKSW, pisałam tylko o tym, co zaplanowano. Casting, który miał się odbyć 10 kwietnia, nie był czystą formą rejestracji, o czym Państwo informują na własnej stronie internetowej. Nieścisłością z mojej strony była informacja, że kandydatki w przebraniu wystąpią przez trzy dni przed publicznością. Wystąpią tylko raz – w czasie gali finałowej. Mogło to zasugerować czytelnikom, że owa gala odbywa się właśnie 10 kwietnia. Za tę nieścisłość przepraszam.

Piszą Państwo: „Nieprawdą jest, że Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego jest uczelnią katolicką.”.  W sensie prawnym – rzeczywiście nie jest, chociaż statut UKSW podaje m.in., że uczelnia ta „podejmuje bogate dziedzictwo Akademii Teologii Katolickiej, uczelni państwowej i katolickiej”. Dalej czytamy, że statut UKSW „został przygotowany i uchwalony po uwzględnieniu przepisów prawa polskiego (...) oraz odpowiednio także przepisów prawa kanonicznego, szczególnie konstytucji apostolskiej Sapientia Christiana z dnia 15 kwietnia 1979 r.  o uniwersytetach i wydziałach kościelnych”.

Nie potrafię inaczej myśleć o UKSW, niż właśnie w kontekście jego bogatego zaplecza duchowego, podejmowania dziedzictwa kard. Wyszyńskiego, w kontekście tradycji katolickiej, której strażnikami są kanclerz UKSW – metropolita warszawski oraz kolejni księża rektorzy. Dziwi mnie fakt, że to, co do tej pory było atutem uczelni, co ją wyróżniało spośród pozostałych, co dla wielu młodych było i jest powodem wyboru właśnie tej, a nie innej szkoły wyższej, dla innych młodych może być czymś wstydliwym czy niewygodnym. Bycie katolikiem zobowiązuje – w nauce, życiu codziennym, ale też w zabawie. Niech więc będzie to zabawa godna uczelni – jeśli komuś przeszkadza przymiotnik: katolickiej – uniwersytetu z patronem Prymasem Tysiąclecia.