Ten marsz ma dziwną moc...

jjw/ PAP

publikacja 01.08.2013 15:41

Ulicami Puławską i Dworkową przeszedł Marsz Mokotowa.

Marsz przeszedł ul. Puławską Marsz przeszedł ul. Puławską
Joanna Jureczko-Wilk /GN

Po uroczystości, w parku im. Orlicz-Dreszera, jak co roku sprzed tamtejszego pomnika wyruszył Marsz Mokotowa, który przeszedł przed obelisk poświęcony pamięci 119 pomordowanych powstańców z "Baszty" przy ul. Dworkowej. W upamiętniającym powstańców marszu wzięli udział przedstawiciele władz, kompanie honorowe, konna policja, poczty sztandarowe, dawni powstańcy i mieszkańcy stolicy, a także rekonstruktorzy.

W drodze do ul. Dworkowej maszerujący zatrzymali się przy tablicy upamiętniającej twórców "Marszu Mokotowa" - Mirosława Jezierskiego "Karnisza", który napisał słowa do tej piosenki, oraz Jana Markowskiego "Krzysztofa", który jest autorem muzyki. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski pod tablicą złożyli wiązankę kwiatów i w chwili milczenia oddali cześć powstańczym twórcom.

Marsz dotarł do obelisku przy ul. Dworkowej, upamiętniającego powstańców "Baszty", którzy zostali tam zabici przez Niemców 27 września 1944 r., już po kapitulacji Mokotowa, po tym jak zabłądzili w kanałach, przedzierając się do Śródmieścia, i przez pomyłkę wyszli z włazu. Na tym terenie stacjonowała komenda żandarmerii na powiat warszawski. Niemcy dokonali mordu wbrew umowie kapitulacyjnej dzielnicy, gwarantującej traktowanie powstańców jako jeńców wojennych.

- Dzień 1 sierpnia 1944 r. był tak jak dzień dzisiejszy bardzo upalny i duszny; z temperaturą powyżej 30 stopni. Byliśmy wszyscy wielce podnieceni możliwością walki. Na terenie Mokotowa w kilkunastu punktach toczyły się zawzięte i wielogodzinne walki (...). Powstanie trwające w Warszawie dziewięć tygodni było dla nas wielkim testem dojrzałości, patriotyzmu i chęci pokonania odwiecznych wrogów Polski - powiedział Ryszard Brzozowski ps. Krak, który jako strzelec służył w pułku "Baszta" i już w drugim dniu powstania został ciężko ranny w brzuch. Przypomniał też, że na Mokotowie zginęło ok. 1700 powstańców.

Z ubranej na biało policyjnej orkiestry zabrzmiał "Marsz Mokotowa", grany na trąbce. "Ten pierwszy marsz ma dziwną moc. Tak w piersiach gra, aż braknie tchu..." - śpiewały cicho uczestniczki powstania. Uroczystość przed obeliskiem zakończyło składanie wieńców i trzykrotna salwa honorowa.

Mokotów według spisu ludności z 1939 r. liczył tylko 88 tys. mieszkańców, podczas gdy cała Warszawa - prawie 1,4 miliona. Podczas okupacji należał do najsilniej obsadzonych przez Niemców dzielnic. W powstaniu osłaniał całą walczącą Warszawę od południa. Na Mokotowie były trudniejsze możliwości obrony niż w innych miejscach Warszawy m.in. dlatego, że zwarta zabudowa zajmowała tylko 60 proc. powierzchni dzielnicy. Resztę stanowiła otwarta przestrzeń, a powstańcy nie byli przygotowani do walki w polu. Mimo to Mokotów bronił się 57 dni - skutecznie zatrzymał od tej strony niemieckie oddziały i atak na Śródmieście.