Prof. Gliński: przejazd za pół dolara

Tomasz Gołąb /PAP

publikacja 01.10.2013 12:47

- Mamy teraz bilety za około dolara, a powinny być znacznie tańsze, na przykład za 2 złote. Trzeba zachęcać warszawiaków do korzystania z komunikacji miejskiej - mówił Piotr Gliński, który ma być ewentualnym kandydatem PiS na prezydenta Warszawy.

Prof. Gliński: przejazd za pół dolara W ocenie Glińskiego "komunikacja w Warszawie jest przykładem braku podejścia ekonomicznego" Tomasz Gołąb /GN

Politycy PiS chcą konsultacji społecznych ws. transportu miejskiego w Warszawie. Ich zdaniem, po podwyżkach cen biletów warszawiakom oferowane są dużo droższe przejazdy komunikacją miejską i gorsze usługi transportowe, m.in. w związku z likwidacją niektórych linii.

- Mamy teraz bilety za około dolara, a powinny być znacznie tańsze, na przykład za 2 złote. Trzeba zachęcać warszawiaków do korzystania z komunikacji miejskiej - mówił Piotr Gliński, który ma być ewentualnym kandydatem PiS na prezydenta Warszawy, na wtorkowej konferencji prasowej na warszawskim Rondzie Wiatraczna. - To, że w komunikację miejską zainwestowano tak wiele, nie przełożyło się na ilość ludzi, którzy z niej korzystają. Podwyżka cen biletów zamiast ratować budżet komunikacyjny, doprowadziła do strat, ponieważ od stycznia do maja przyniosło to straty ok. 16 mln - powiedział Gliński. Jak przekonywał, trzeba przeprowadzić konsultacje społeczne na temat cen biletów i na temat koncepcji komunikacyjnej.

W ocenie Glińskiego "komunikacja w Warszawie jest przykładem braku podejścia ekonomicznego". Zwrócił uwagę, że w ciągu ostatnich siedmiu lat koszty transportu miejskiego w stolicy "wzrosły o 111 proc., do ponad 2 mld złotych".

- Nie poszły za tym ani przychody, ani nie zwiększyła się ilość osób, która jest przewożona - dodał Gliński.

Jak podkreślił, w tym samym czasie w stołecznym Zarządzie Transportu Miejskiego administracja wzrosła o ponad 100 proc. i obecnie zatrudnionych jest ponad 700 osób.

Warszawski poseł PiS Adam Kwiatkowski zwrócił uwagę, że zmiany w komunikacji miejskiej ogłaszanie są dopiero w ostatniej chwili, a warszawiacy dowiadują się o nich wyruszając w podróż.

- To pokazuje, że prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce dialogu - ocenił Kwiatkowski.

Wtorkowa konferencja prasowa PiS to element kampanii przed referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, które odbędzie się 13 października. "Ogromne podwyżki cen biletów" były jednym z zarzutów Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, która zainicjowała akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum o odwołanie Gronkiewicz-Waltz.

Decyzję o podwyżkach cen biletów podjęła, zdominowana przez PO, rada miasta w maju 2011 r. Ceny biletów komunikacji miejskiej wzrosły w styczniu 2013 r. (a wcześniej w sierpniu 2011 r.). Przykładowo, cena biletu jednorazowego wzrosła z 3,60 zł do 4,40 zł, imienny bilet 30-dniowy z 90 zł do 100 zł, a 90-dniowy z 220 zł do 250 zł.

Na początku września prezydent stolicy poinformowała, że wszystkie warszawskie rodziny od 2014 r. będą mogły korzystać, na preferencyjnych warunkach, m.in. z komunikacji miejskiej. Ulgi mają przysługiwać w ramach "Karty młodego warszawiaka", która ma być wprowadzona od 2014 roku równocześnie z programem "Warszawska Karta Rodziny".

"Karta młodego warszawiaka" zakłada m.in. wprowadzenie dla dzieci z rodzin z trojgiem dzieci rocznego biletu komunikacji miejskiej za 99 zł na każde dziecko (do tej pory były ulgi, jak dla wszystkich dzieci). Dla dzieci z pozostałych rodzin (1-2 dzieci) tańsze bilety 30-dniowe komunikacji miejskiej ważne w 1. strefie biletowej.