Po marszu: 72 zatrzymanych

Tomasz Gołąb /PAP

publikacja 12.11.2013 06:48

Na wyraźne żądanie policji, decyzją Urzędu m.st. Warszawy, Marsz Niepodległości został rozwiązany o 16.42. Podsumowanie: zatrzymano 72 osoby, rannych zostało 12 policjantów, zniszczono m.in. kilka samochodów.

Po marszu: 72 zatrzymanych - Marsz utracił pokojowy charakter - uznały władze Warszawy Tomasz Gołąb /GN

Ratusz rozwiązał Marsz Niepodległości w związku z "utraceniem przez demonstrację pokojowego charakteru". "W związku z zakłóceniem porządku i narażeniem życia i zdrowia uczestników  oraz służb porządkowych (poszkodowani policjanci, zaatakowany skout przy ul. Skorupki, spalenie tęczy na pl. Zbawiciela i podpalenie 2 samochodów przy ul. Skorupki),  a tym samym utracenie przez demonstrację pokojowego charakteru, na wyraźne żądanie policji, decyzją Urzędu m.st. Warszawy Marsz Niepodległości został rozwiązany o godz. 16.42. Pomimo podjętej decyzji o rozwiązaniu zgromadzenia marsz jest kontynuowany" - brzmi komunikat urzędu m.st. Warszawy.

Po marszu: 72 zatrzymanych Jakub Szymczuk /GN Policja wezwała do opuszczenia Marszu Niepodległości przez osoby postronne, posłów, senatorów oraz inne osoby posiadające immunitet. Wezwała też dziennikarzy oraz kobiety w ciąży o usunięcie się z rejonu działań policji. Uprzedziła również o możliwości użycia broni gładkolufowej, gazu oraz armatek wodnych.

Marsz Niepodległości przeszedł ulicą Spacerową, na tyłach ambasady Federacji Rosyjskiej spłonęła budka policji ochraniającej budynek. Kilku uczestników marszu próbowało wspiąć się na ogrodzenie ambasady. Na jej teren rzucane były petardy i race. Główne wejście do ambasady od strony ul. Belwederskiej zabezpieczyły oddziały policji. Telewizja rosyjska skomentowała wydarzenie: "Ambasada zaatakowana".

Po marszu: 72 zatrzymanych Jakub Szymczuk /GN - Policja składa się głównie z prowokatorów! Jesteśmy silni naszą polskością - komentował na Twitterze uczestnik marszu, Artur Zawisza.

Wcześniej dochodziło do incydentów m.in. przy ul. Skorupki, gdzie starły się wrogo nastawione zamaskowane grupy. Czterech policjantów zostało rannych. Kilkunastu uczestników zatrzymano. Atakowani byli tam również fotoreporterzy. Jednemu z nich uczestnicy kopnęli w otwarty laptop. Inny fotoreporter trafił do szpitala.

- Ustalenia z organizatorami są w tym momencie już nieaktualne. Policja przejmuje wszystko, co jest związane z każdym newralgicznym miejscem. W każdym takim miejscu wystawiamy dodatkowych funkcjonariuszy - komentuje rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski.

Na ul. Spacerowej policjanci zabezpieczający manifestację zostali obrzuceni kamieniami. Część manifestacji idzie dalej Al. Ujazdowskimi w kierunku KPRM.

Po marszu: 72 zatrzymanych Jakub Szymczuk /GN Uczestnicy rozwiązanego Marszu Niepodległości idą na Agrykolę, gdzie po pochodzie zaplanowano wiec.

- Nawet jeśli informacja o rozwiązaniu marszu jest prawdą, my teraz prowadzimy ludzi na drugie, legalne zgromadzenie - powiedział PAP Witold Tumanowicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Jak powiedziała PAP Magdalena Łań z wydziału prasowego stołecznego ratusza, wiec w Parku Agrykola został zgłoszony jako osobne zgromadzenie i nie zostało ono rozwiązane. We wniosku ws. zorganizowanie zgromadzenia w godz. 10-20 organizatorzy zapowiedzieli obecność do 10 tys. osób.

Tumanowicz dodał także, że nie dostał żadnej oficjalnej informacji od władz miasta o rozwiązaniu marszu. Według niego zatrzymywanie uczestników marszu jako nielegalnego zgromadzenia byłoby absurdalne. Podkreślił, że po stronie uczestników i organizatorów nie leży żadna wina za przebieg wydarzeń. - Straż marszu stanęła na wysokości zadania - ocenił.

Zgromadzenie na pl. Na Rozdrożu przebiega spokojnie. Przed pomnikiem Dmowskiego odpalano czerwone race. Większość uczestników ocenia Marsz jako spokojny.

O 18.30 policyjne oddziały prewencji przy pl. Na Rozdrożu rozproszyło ostatnich uczestników nielegalnego już Marszu Niepodległości. Wielu uczestników przeszło na Agrykolę, gdzie odbyło się zakończenie marszu i przemówienia.