Wybieg naprzeciw tabernakulum i ołtarza, muzyka z horroru, modelki w krótkich sukienkach. Kolekcja Macieja Zienia została pokazana w... świątyni.
– Dusiłem się w twórczych ramach. Kościół stał się naturalnym tłem dla mojej kolekcji – powiedział w jednym z wywiadów Maciej Zień
Ewa Wojciechowska/ewawojciechowska.pl
Zaproszenia dostali nieliczni i to w ostatniej chwili. Wejścia na teren kościoła pilnowali ochroniarze, którzy skrupulatnie przepuszczali tylko limuzyny celebrytów.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.