Przyszłam pana nawracać

Agata Ślusarczyk


|

Gość Warszawski 10/2014

publikacja 06.03.2014 00:00

Misje u sąsiadów. Ulotkę mam „na zaczepkę”, w kieszeni ściągawkę z kerygmatem, a w sercu Jezusa. Pojechałam ewangelizować niemiecką Polonię.


Rysiek Krzyżkowski 
„ściągawkę” z kerygmatem 
ma zawsze przy sobie Rysiek Krzyżkowski 
„ściągawkę” z kerygmatem 
ma zawsze przy sobie
Agata Ślusarczyk /GN

Dworzec autobusowy w niemieckim Kaiserslautern. Za nami 17-godzinna podróż z Warszawy. Zasypiamy na stojąco. – Ile osób zewangelizowaliście w autokarze? – ksiądz Ireneusz Kopacz nie specjalizuje się w czułych powitaniach.
Zaprosił Diakonię Misyjną Akademickiej Wspólnoty Ewangelizacyjnej Woda Życia, by Dobrą Nowinę głosić mieszkającym na obczyźnie Polakom. Intuicyjnie przeczuwam, że misje z ks. Ireneuszem to nie „wczasy z Bogiem”.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.