Irek, który nie płakał

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 21/2014

publikacja 22.05.2014 00:00

O trudnym macierzyństwie. – Każdego wieczoru wspominam te wydarzenia. Płaczę i modlę się – mówi Leokadia Rowińska, dziś 90-letnia mama Irka, najmłodszej ofiary Marszu Śmierci.

Irek, który nie płakał Leokadia Rowińska wyszła za mąż w 1943 r. Gdy trafiła do Auschwitz- -Birkenau, była w 3. miesiącu ciąży Właśnie skończyła 90 lat, ale wspomnienia z obozu i Marszu Śmierci są w jej pamięci cały czas żywe Tomasz Gołąb /gn

Z pomarszczonych dłoni różańca nie wypuszcza. Dobrze pamięta chwile na obozowej pryczy: tam też wzdychała do Matki Bożej, bo jednej z więźniarek udało się przemycić do obozu cenne paciorki. Do dziś trzy razy dziennie mówi też krótką modlitwę, której nauczyła się w Auschwitz-Birkenau. „Eucharystyczne Serce Jezusa, ognisko Bożej Miłości, daj pokój światu”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.