Fartuszki, kielnie i masońska inicjacja

Tomasz Gołąb

publikacja 10.09.2014 16:40

Wystawa w Muzeum Narodowym ma zmienić wizerunek wolnomularzy. Pokazuje rytuały, przypomina biografie i odkrywa masońskie tajemnice tajnych stowarzyszeń, do których - pod groźbą grzechu - nie wolno należeć katolikom.

Fartuszki, kielnie i masońska inicjacja Prof. Tadeusz Cegielski, autor scenariusza wystawy, sam przyznaje się do przynależności do jednej z lóż masońskich Tomasz Gołąb /Foto Gość

Zaczyna się od wejścia przed trumnę, a kończy na masońskich rytuałach pogrzebowych. Od progu wystawa "Masoneria. Pro Publico Bono" ma odczarowywać wolnomularstwo, ale pokazywane obrządki kolejnych stopni wtajemniczenia do lóż masońskich budzą co najmniej zdziwienie zwiedzających nową wystawą w Muzeum Narodowym.

- Możemy spojrzeć za kotarę spraw, o których się często mówi, używając stereotypów i pojęć niesprawdzonych. Przekonajmy się, czym jest wolnomularstwo i czym było kiedyś. Mam nadzieję, że wiele pojęć uda się zrewidować, poznając przedmioty stworzone przy okazji tego ruchu masońskiego - zachęca dyrektor MNW, Agnieszka Morawińska, dodając, że zdaje sobie sprawę z kontrowersyjności tematu wystawy.

Fartuszki, kielnie i masońska inicjacja   Wystawa to ponad 500 eksponatów, ściśle związanych z symboliką, historią i działalnością masonerii Tomasz Gołąb /Foto Gość Widz prowadzony jest przez kolejne stopnie wtajemniczenia: od "izby rozmyślań", gdzie poszukujący "oświecenia" ma spisać swój testament, przez cztery żywioły, które mają go oczyścić, by "narodził się na nowo" do lepszego świata, po lożę ucznia, gdzie po zdjęciu przepaski z oczu kandydata do przyjęcia do loży witają wymierzone w niego ostrza - jako ostrzeżenie, by nie zdradzał tajemnic rytuału. Oryginalne wolnomularskie krzesło umieszczone jest w ciemnym pomieszczeniu, w którym kandydat składa przysięgę mistrzowi loży. Wokół pełno wolnomularskich odznaczeń i symboliki. Wśród prezentowanych obiektów znalazły się m.in. przedmioty związane z ruchem wolnomularskim, jak fartuchy, młotki, odznaki i dystynkcje urzędników lożowych poprzez dokumenty, druki książkowe i graficzne oraz dzieła sztuki, ukazujące aktywność wolnomularzy.

Odrębne sale poświęcone zostały nowożytnej architekturze i założeniom ogrodowym, sygnalizującym istotne dla masonerii ideały piękna i harmonii. Nie zabrakło portretów znanych polskich masonów.

- Dziś w Polsce jest około tysiąca czynnych wolnomularzy - mówi prof. Tadeusz Cegielski, autor scenariusza wystawy, który sam przyznaje się do przynależności do jednej z lóż masońskich.

Za datę powstania współczesnej masonerii przyjmuje się 24 czerwca 1717 r., gdy z połączenia trzech lóż londyńskich i loży z opactwa Westminster powstała Wielka Loża Londynu. Kościół od początku zabraniał przynależności do masonerii. W czerwcu 1737 roku w Rzymie z inicjatywy „Sacra Congregatio Inquisitionis” odbyła się przygotowana przez trzech kierowników kancelarii papieskich pierwsza konferencja kościelna poświęcona wolnomularstwu. 28 kwietnia 1738 roku papież Klemens XII, kierując się motywami doktrynalnymi i dyscyplinarnymi bullą „In eminenti Apostolatus speculo” zabronił katolikom przynależności do masonerii pod karą ekskomuniki. Kolejni papieże podtrzymywali to stanowisko.

26 listopada 1983 roku została ogłoszona deklaracja Kongregacji Doktryny Wiary podtrzymująca dotychczasowe stanowisko Kościoła. W podpisanym przez kardynała Josepha Ratzingera dokumencie możemy więc przeczytać: „Negatywna ocena Kościoła o wolnomularskich zrzeszeniach pozostanie niezmieniona, ponieważ ich zasady były zawsze uważane za nie do pogodzenia z nauką Kościoła i dlatego też przystąpienie do nich pozostaje nadal zabronione. Wierni, którzy należą do wolnomularskich zrzeszeń, znajdują się więc w stanie ciężkiego grzechu i nie mogą przyjmować Komunii Świętej”.