Żyjemy w szczęśliwych czasach

Agnieszka Kurek-Zajączkowska

publikacja 03.10.2014 09:08

Powrót ognia pamięci z Kopca Powstania Warszawskiego do Grobu Nieznanego Żołnierza zakończył 2 października obchody 70. rocznicy Powstania Warszawskiego.

Żyjemy w szczęśliwych czasach To smutny dzień. Ale 2 października daje nadzieję, że ci, którzy zginęli są jak ziarno, które obumarło, ale wydało owoc – mówiła prezydent stolicy Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość

W uroczystościach, w asyście pocztów sztandarowych i kampanii reprezentacyjnej Straży Miejskiej uczestniczyli przedstawiciele środowisk kombatanckich, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Jacek Kozłowski, władze Mokotowa, harcerze i mieszkańcy Warszawy.

- To dzień smutny. Ale 2 października daje nadzieję, że ci, którzy zginęli są jak ziarno, które obumarło, ale wydało owoc – mówiła prezydent stolicy. Przypomniała, że 70 lat temu zginęło ok. 180 tys. mieszkańców miasta.  Zauważyła, że w „obchodach upamiętniających Powstanie nie chodzi o to, by rozdrapywać już zabliźnioną ranę, ale o to, by pokazać młodemu pokoleniu jak krucha i ważna jest wolność narodu i ile istnień ludzkich ona kosztowała”. Zwróciła się też bezpośrednio do ludzi młodych - Żyjecie w szczęśliwych czasach. Nie pamiętacie wojny. Od jej zakończenia Warszawa zmieniła się nie do poznania. Jest rozwijającym się miastem z potencjałem naukowym, kulturalnym i biznesowym – mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Jacek Kozłowski przypomniał, że po kapitulacji Warszawy, miasto wyglądało jak morze ruin, w którym znajdowało się mnóstwo krzyży i miejsc pochówku. - Lata 1945-47 to czas, kiedy powstańcze mogiły przenoszono na utworzony Cmentarz Powstania Warszawskiego na Woli i na inne nekropolie. Takich miejsc w samej Warszawie jest 27, a wokół niej 17 – mówił wojewoda mazowiecki. Poinformował, że dobiegają końca prace remontowe na największym powstańczym cmentarzu i jednocześnie zapowiedział, że od przyszłego roku sukcesywnie będą odnawiane pozostałe nekropolie. Przypomniał, że istnieje jeszcze wiele mogił, w których ciała nie zostały zidentyfikowanie. - To wielkie wyzwanie dla nas. Trzeba dążyć do godnego upamiętnienia ofiar terroru stalinowskiego. W przyszłym roku „Łączka” zostanie wpisana do Rejestru Cmentarzy Wojennych i Wojskowych - zapowiedział Jacek Kozłowski.

Eugeniusz Tyrajski, prezes Zarządu Środowiska Pułku AK „Baszta” i Innych Mokotowskich Oddziałów Powstańczych podziękował wszystkim, którzy oddali cześć poległym i pomordowanym podczas Powstania. - Zwracam się do młodych, by pamiętali, że Kopiec to jeden z grobów powstałych ze zniszczonego miasta. Grób nieznanego mieszkańca i powstańca Warszawy – mówił. Ludziom młodym zadedykował wyrecytowany z pamięci wiersz Józefa Mączki pt.: „Kiedyś”. Poprosił też o uczczenie poległych i pomordowanych minutą milczenia.

Przedstawiciele środowisk powstańczych, władz miasta, samorządu, dzielnicy, partii politycznych i mieszkańców stolicy złożyli kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym poległych w latach 1939-45 żołnierzy AK, powstańców i ludność cywilną.

Hanna Gronkiewicz-Waltz w towarzystwie Jerzego Grzelaka, powstańca z pułku „Baszta”, odpaliła ogień z ogniska na Kopcu. Płonął on 63 dni i był pilnowany przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Ta sama sztafeta pokoleń, składająca się z harcerzy, strażników miejskich oraz żołnierzy, która 1 sierpnia przyniosła go z Grobu Nieznanego Żołnierza, odniosła go z powrotem.  Uroczystości zakończyły się wiązanką powstańczych piosenek.