Marianna Gąsiorek od 28 lat regularnie adoruje ukrytego w Najświętszym Sakramencie Jezusa i nigdy nie przypuszczała, że szerzenie kultu adoracji stanie się jej misją.
Marianna Gąsiorek uważa, że adoracja w parafii to ogromny dar
Agata Ślusarczyk /Foto Gość
Był 1997 rok. 58-letnia wówczas Marianna Gąsiorek wróciła ze szpitala. Nie pojmowała tego, co się właśnie wydarzyło. Jeszcze trzy godziny temu miała być operowana, teraz była zupełnie zdrowa.
– Boże, spośród tysięcy ludzi cudownie uzdrowiłeś właśnie mnie. Po co? – pytała.
Nie wiedziała, że przez całe życie Bóg krok po kroku przygotowywał ją do podjęcia misyjnego powołania.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.