Śmierć, która zrodziła legendę

Piotr Otrębski

publikacja 12.05.2015 14:20

Na trumnie Marszałka starano się wybudować pomnik trwalszy niż ze spiżu – pomnik pamięci. Śmiałe plany pogrzebał wybuch wojny.

Śmierć, która zrodziła legendę Wylewane łzy były szczere, lamentom nie było końca, a wzruszenia zatrzymywały bicie serca. Tak się zdarzyło w czasie pogrzebu Marszałka. Na zawał zmarł wysoki urzędnik stołecznego magistratu. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Śmierć Marszałka była ciosem dla jego stronników politycznych, ale także bolesną stratą dla znacznej części społeczeństwa. Wylewane łzy były szczere, lamentom nie było końca, a wzruszenia zatrzymywały bicie serca. Tak się zdarzyło w czasie pogrzebu Marszałka. Na zawał zmarł wysoki urzędnik stołecznego magistratu.

W odezwie do ludności Warszawy, jej prezydent Stefan Starzyński mówił: „Obywatele Stolicy! Spotkał nas cios bolesny! Dnia 12 maja 1935 r. o godz. 20.45 zmarł w Warszawie Pierwszy Marszałek Polski, Wielki Wódz Narodu, Zwycięski Wskrzesiciel Rzeczypospolitej, Obrońca i Pierwszy Honorowy Obywatel Stolicy Państwa – Józef Piłsudski.”

Od tej pory prezydentura Starzyńskiego zorientowana była w znacznym stopniu na upamiętnienie w przestrzeni miejskiej zmarłego marszałka. Jego imieniem nazwano Uniwersytet, Centralny Instytut Wychowania Fizycznego (późniejsza AWF). Na budynkach, w których choćby kilka dni, przebywał Marszałek pojawiły się tablice pamiątkowe – np. przy ul. Moniuszki i Mokotowskiej. Warszawa stała się miastem twórcy legionów. Miastem, które dokładnie dziewięć lat wcześniej (12 maja 1926 r.) z inicjatywy Piłsudskiego pogrążyło się w krótkotrwałej wojnie domowej „Przewrotu Majowego”.

Na stołach kreślarskich powstawały śmiałe plany. Projektowano Warszawę przyszłości, prawdziwie wielkomiejską z elementami monumentalnymi. Jednym z najśmielszych projektów była dzielnica imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Przeczytaj także:

Wielkie założenie urbanistyczne rozciągające się od placu na Rozdrożu (miał zostać przemianowany na plac Wolności) po najdalej na zachód wysunięte rewiry obecnego Pola Mokotowskiego. Miała to być dzielnica rządowa z gmachami publicznymi, m.in. ambasadami, Biblioteką Narodową imienia Piłsudskiego itd. a nawet meczetem. Dominantą przestrzeni miała być Świątynia Opatrzności Bożej, projektowana na zamknięciu osi widokowej w postaci Alei Piłsudskiego. Obiekt naszkicował Bohdan Pniewski. Ten modernistyczny gmach z wysoką wieżą, gdyby powstał, stał by się jednym z najwyższych gmachów Warszawy, przerastając wszystkie inne świątynie. Na placu Wolności stanąć miał natomiast pomnik marszałka.

Z całego projektu udało się zrealizować tylko namiastkę – siedzibę Urzędu Patentowego przy dzisiejszej Alei Niepodległości. Po wojnie, nawiązując do wcześniejszych planów, wybudowano jeszcze cztery piętrowe domy wzdłuż ulicy Batorego.

Nie powstała także trasa W-Z w kształcie projektowanym za kadencji Starzyńskiego, to znaczy biegnąca w części pod placem Piłsudskiego, z łącznikiem dwóch brzegów w postaci mostu, oczywiście, im. Piłsudskiego, u wylotu ul. Karowej.

Śmierć Piłsudskiego dla polityków i działaczy sanacyjnych miała być ponownym aktem założycielskim. Na trumnie Marszałka starano się wybudować pomnik trwalszy niż ze spiżu – pomnik pamięci. Śmiałe plany pogrzebał wybuch wojny.

Przeczytaj także: