Wbrew prasowym doniesieniom sztuka „Bent” nie jest skandaliczna. To sztuka głęboko psychologiczna.
Martin Sherman napisał swoją sztukę dla małego niszowego teatru. Jednak w niedługim czasie zagościła ona na scenach całego świata
Andrzej Karolak /Foto Gość
Sztuka Martina Shermana na pozór tylko dotyczy jednego z najbardziej kontrowersyjnych tematów: stosunku do mniejszości seksualnych. W moim przekonaniu jest to sztuka o człowieku niedojrzałym i pozbawionym wartości, który w wyniku okoliczności, w jakich się znalazł, dojrzewa i dokonuje zaskakujących wyborów
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.