Tu więziono ojców naszej wolności

Tomasz Gołąb

publikacja 10.11.2015 10:17

Przez cele X Pawilonu Cytadeli przeszło wielu ojców naszej wolności: od Traugutta po Dmowskiego i Piłsudskiego. Swoją izbę ma tu także bł. Honorat Koźmiński.

Tu więziono ojców naszej wolności Szacuje się, że w więzieniach Cytadeli Rosjanie więzili ok. 40 tys. Polaków Tomasz Gołąb /Foto Gość

Po 2,5 roku ponownie można oglądać kazamaty dawnego carskiego więzienia i złorzeczącej Polakom rosyjskiej twierdzy. Jej historia sięga wieku XIX, gdy to car postanowił poskromić niepokornych Polaków, a obecność rosyjskiego garnizonu okazała się już niewystarczająca. Należało więc zbudować fortecę, która przypominałaby o przynależności Warszawy oraz Polaków do imperium rosyjskiego. Cytadela miała górować nad miastem, być symbolem rosyjskiego panowania, przestrogą i formą wymuszenia posłuszeństwa.

W X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej więziono wielu wybitnych Polaków, między innymi Romualda Traugutta, Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, ks. Piotra Ściegiennego, Stefana Okrzeję i wielu innych mniej znanych ludzi marzących o wolności i walczących o nią. 

Tu więziono ojców naszej wolności   Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej jest teraz bogatsze o elementy multimedialne Tomasz Gołąb /Foto Gość Właśnie otwarto po trwającej od 2 kwietnia 2013 r. rewitalizacji część dawnej ekspozycji, obejmującej wystawę „Więźniowie X Pawilonu” oraz ekspozycję obrazów Aleksandra Sochaczewskiego. Obrazy malarza-sybiraka prezentowane są w nowej aranżacji plastycznej na tle odmalowanych na jasny kolor ścian (przed rewitalizacją były ciemnozielone). Dodatkowo istnieje możliwość obejrzenia detali z bliska przy pomocy stanowisk multimedialnych, które zawierają większość dzieł Sochaczewskiego. Za wykonanie nowej aranżacji wystawy malarstwa odpowiada "Fabryka Dekoracji" z Krakowa, której właścicielem jest artysta Marcin Pietuch.

przeczytaj także:

X Pawilon był więzieniem politycznym, gdzie osadzano uczestników powstań narodowych, działaczy niepodległościowych, patriotów. Stamtąd ruszali na śmierć lub na zesłanie, dlatego nazywa się to miejsc przedsionkiem Syberii.

Z X Pawilonem podwójnie związany był błogosławiony ojciec Honorat Koźmiński, franciszkanin. Będąc studentem był więziony przez 11 miesięcy jako podejrzany za udział w spisku przeciwko carowi. Podczas odbywania kary przeżył nawrócenie i po wyjściu na wolność wstąpił do Zgromadzenia Braci Mniejszych Kapucynów. Pod imieniem zakonnym brata Honorata powrócił w mury więzienia, ale już jako kapelan z posługą duchową dla więźniów. W jej zakres wchodziła również ta najtrudniejsza – towarzyszenie w ostatniej drodze przed wykonywaniem kary śmierci. Jej początek następował w przeddzień egzekucji. Kapelan spędzał z więźniem ostatnią noc na rozmowach o zbawieniu duszy, udzielając sakramentu pokuty i pojednania, Komunii św. Kapelan asystował również w czasie wykonywania egzekucji, modlił się za niego, podawał krucyfiks do pocałowania, a po wykonaniu wyroku odprawiał modlitwy.

Teraz bł. Honorat "powrócił" do Cytadeli kolejny raz. W poświęconej mu celi znalazł się portret bł. o. Honorata Koźmińskiego, pędzla Laurencji Koszyckiej, namalowany w 1969 r.

przeczytaj także:

Szacuje się, że w twierdzy przetrzymywanych było około 40 tys. osób. Wśród więźniów X Pawilonu znaleźli się członkowie organizacji spiskowych z okresu po powstaniu listopadowym, spiskowców planujących trójzaborowe powstanie w 1846 r., mieszkańców Królestwa Polskiego, uczestników Wiosny Ludów z zaboru pruskiego i austriackiego. Od 1846 roku rozpoczęły się egzekucje na stoku Cytadeli Warszawskiej od strony Nowego Miasta. Tu przetrzymywano i tracono na stokach twierdzy uczestników manifestacji patriotycznych począwszy od 1861 r., duchownych zamykających, w proteście przeciwko wtargnięciu wojsk rosyjskich do świątyń, kościoły oraz spiskowców przeciw zaborcy. Podczas powstania styczniowego jako największe więzienie polityczne Królestwa Polskiego. Władze rosyjskie umieszczały w niej więźniów nie tylko w X Pawilonie, lecz także w innych pomieszczeniach czy fortach.

Tu więziono ojców naszej wolności   Kibitka, czyli więzienna karetka stoi na dziedzińcu X Pawilonu Tomasz Gołąb /Foto Gość W Cytadeli znalazło się wówczas około 10 tys. osadzonych, a wielu z nich zostało stąd bezpośrednio zesłanych na Syberię. To właśnie na stokach Cytadeli Warszawskiej stracono 5 sierpnia 1864 r. dyktatora powstania styczniowego Romualda Traugutta oraz członków Rządu Narodowego: Rafała Krajewskiego, Józefa Toczyckiego, Romana Żulińskiego oraz Jana Jeziorańskiego. Egzekucja ta odbyła się na oczach 30 tys. tłumu warszawiaków zgromadzonych na stokach Cytadeli. Pod koniec lat 70. XIX w. do Cytadeli Warszawskiej zaczęli trafiać także działacze socjalistyczni. Następnie więzieni w niej byli działacze PPS, członkowie jej Organizacji Spiskowo-Bojowej, rewolucjoniści z 1905 r. Podczas I wojny światowej Cytadelę Warszawską zajęły wojska niemieckie, utrzymując w niej nadal więzienie. Więziono w niej i stracono m.in. członków Polskiej Organizacji Wojskowej.

Prace rewitalizacyjne prowadzone były dzięki współfinansowaniu ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2007-2013, budżetu państwa oraz środków budżetowych Samorządu Województwa Mazowieckiego.

przeczytaj także: