"Imigrantów tu nie chcemy!"

Agata Ślusarczyk

publikacja 06.02.2016 20:00

Powstrzymać falę migrantów z obcych kręgów kulturowych - to cel manifestacji, która odbyła się na pl. Zamkowym w Warszawie. Wzięło w niej udział prawie 2 tys. osób. Pikietę zorganizował Ruch Narodowy.

"Imigrantów tu nie chcemy!" Blisko 2 tys. osób uczestniczyło w manifestacji przeciw przyjmowaniu uchodźców Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Biało-czerwone flagi, kibicowskie szaliki i transparenty. Na pl. Zamkowym pod hasłem: "Przeciw islamizacji Europy” odbyła się manifestacja zorganizowana przez Ruch Narodowy i Młodzież Wszechpolską.

Tłum wielokrotnie skandował antyimigranckie i antyislamskie hasła, m.in.: "Każdy Arab niech pamięta, dla nas Polska to rzecz święta!", "Płacze Anglia, płacze Francja, tak się kończy tolerancja!", "Imigrantów tu nie chcemy, Kresowiakom pomożemy!", "Dziś Warszawa cała krzyczy - NIE dla tej islamskiej dziczy!". Organizatorzy pikiety wielokrotnie także stopowali demonstrantów, by nie wykrzykiwali obraźliwych haseł pod adresem emigrantów i wyznawców islamu.

Podczas manifestacji głos zabrali politycy związani z ruchem Kukiz'15. Robert Winnicki, poseł Kukiz’15 i prezes Ruchu Narodowego, wyjaśnił cel demonstracji. - Manifestujemy przeciwko islamizacji, najazdowi uchodźców, chcemy wyrazić sprzeciw wobec przyjmowania imigrantów, kwot narzucanych państwom unijnym, chcemy, żeby Polska pozostała Polską, aby w Polsce nie było islamskich dzielnic, nie dochodziło do rabunków, gwałtów, napadów, morderstw - mówił. Zaapelował, by powstrzymać "falę najazdu obcych imigrantów, z obcych kręgów kulturowych".

Adam Andruszkiewicz, prezes Młodzieży Wszechpolskiej, poseł Kukiz'15, oświadczył, że Polacy nie zgodzą się na przyjmowanie imigrantów. - Jako naród polski mamy prawo mówić, czy chcemy islamskich imigrantów, czy nie. My mówimy, że nie chcemy - oświadczył. Dodał, że tak jak kiedyś żołnierze wyklęci, tak samo i dziś Polacy mają obowiązek walczyć o to, by "ojczyzna zachowała swoje korzenie i nie stała się krajem, w którym rządzą islamscy imigranci na ulicach”.

Tomasz Rzymowski, poseł Kukiz’15, przestrzegał z kolei przed problemami związanym z asymilacją imigrantów ze społeczeństwem zachodnim. - Wmawia się nam, że imigranci, którzy w ramach tej wielkiej czwartej wędrówki ludów przybędą do Europy, będą się asymilować. To jest bzdura, nie wierzcie w to! Asymilacja jest tylko możliwa, gdy my, Europejczycy, przyjmiemy prawo szariatu. A my tego nie chcemy - mówił.

Dodał, że obecnie mamy do czynienia z dyktaturą Komisji Europejskiej, gdzie urzędnicy narzucają nam swoją wolę. - Tymczasem jesteśmy suwerennym, dumnym narodem, który obchodzi w tym roku 1050. rocznicę chrztu. Od ponad tysiąca lat jesteśmy członkiem jednej wielkiej rodziny narodów chrześcijańskiej Europy - mówił.

"Imigrantów tu nie chcemy!"   Pikieta odbyła się na pl. Zamkowym Agata Ślusarczyk /Foto Gość Anna Maria Siarkowska, posłanka Kukiz’15, wystąpiła w imieniu polskich kobiet, które w swojej ojczyźnie chcą się czuć bezpiecznie. - Wobec nas w dużej mierze skierowana jest islamska imigracja. Bo to islamscy mężczyźni napastują nas, poniżają, molestują, gwałcą. Polskie kobiety mają prawo ubierać się, jak chcą i wychodzić na ulicę. Mam nadzieję, że wy, młodzi Polacy, obronicie Polskie kobiety - mówiła.

Organizatorzy demonstracji wielokrotnie apelowali do rządu PiS, aby Polska nie przyjmowała islamskich uchodźców. Podczas manifestacji zbierano podpisy pod wnioskiem referendalnym w sprawie przyjmowania imigrantów. Ruch Kukiz'15 zebrał dotychczas w tej sprawie blisko 100 tysięcy głosów poparcia.

Gościem specjalnym manifestacji była Tatjana Festerling - liderka niemieckiej organizacji Pegida (antyimigrancki ruch społeczny - Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu). Wyraziła ubolewanie, że niemiecki rząd wtrąca się w sprawy Polski. Dodała, że wstydzi się za niemieckich polityków i za media, m.in. za ich podejście do kwestii przyjmowania imigrantów. - Precz z Unią Europejską! - skandowali demonstranci.

Niemiecka patriotka wyjaśniła, że obecnie w Niemczech równolegle funkcjonują dwa społeczeństwa - niemieckie i emigranckie. Funkcjonują także strefy "no-go", w które nie odważa się wchodzić nawet policja. - W wielu miastach kobiety nie mogą wyjść wieczorem na ulice, obecnie w samej tylko Kolonii jest ponad tysiąc zawiadomień o popełnieniu przestępstwa - mówiła.

Pikieta na pl. Zamkowym była częścią międzynarodowej akcji przeciwko przyjmowaniu emigrantów, która pod hasłem "Zbudujmy twierdzę Europa”, odbyła się w blisko 100 europejskich miastach. Za pomocą telebimów uczestnicy manifestacji łączyli z m.in. z Dreznem i Pragą. W demonstracji udział wzięli przedstawiciele m.in.: Kukiz'15, partii KORWiN i Kongresu Nowej Prawicy, a także środowiska kibicowskie. Według szacunków organizatorów, w demonstracji wzięły udział prawie dwa tysiące osób.

Przy kościele św. Anny odbyła się kilkudziesięcioosobowa kontrmanifestacja, zorganizowana przez środowiska lewicowe. Jej celem była walka z rasizmem. Obydwie demonstracje oddzielał kordon policji.