Zapomnij o bólu, żyj normalnie!

Agata Ślusarczyk

|

Gość Warszawski 11/2016

publikacja 10.03.2016 00:00

Duszpasterstwo. Gotowej recepty nie ma. Szczęście w niepłodnym małżeństwie każdy musi odnaleźć sam. Już od ośmiu lat pomaga w tym Duszpasterstwo Małżeństw Pragnących Potomstwa przy ul. Wileńskiej.

 Katarzyna Jarosz z jednym  ze swoich adoptowanych dzieci, Michałkiem Katarzyna Jarosz z jednym ze swoich adoptowanych dzieci, Michałkiem
Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Znajomi nic nie mówili. Napastliwe pytanie widać było w ich oczach. Na spotkaniach Duszpasterstwa Małżeństw Pragnących Potomstwa, które od ośmiu lat działa przy parafii Matki Bożej z Lourdes, nikt nie pyta: „kiedy wreszcie będziecie mieć dziecko?”. Bo kto lepiej zrozumie cierpienie małżonków, jeśli nie ci, którzy sami od lat zmagają się z pytaniem: „Kiedy?”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.