Lęk przed niespełnieniem nie pozwala młodym bohaterom zbliżyć się do siebie. Widz czeka jednak na happy end.
Młodzi debiutanci, Justyna Ducka i Adrian Brząkała, stworzyli dojrzałe kreacje
Andrzej Karolak /Foto Gość
Tytuł spektaklu „Mgnienia”, granego w foyer teatru Polonia (dobra tradycja tej sceny, zwanej wdzięcznie „Fioletowe pończochy”), oddaje istotę tego, co w spotkaniu dwojga młodych ludzi stanowi ogniwo związku. Jeżeli to można w ogóle nazwać związkiem. Przynajmniej na początku. Dwoje nadwrażliwców, którzy spotykają się przypadkowo, ucieka od dosłowności.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.