Z drugą żoną nie jest lepiej

Tomasz Gołąb

publikacja 13.03.2016 17:29

- Bo ma wszystkie wady pierwszej i dodatkowo swoje - ostrzegał Jacek Pulikowski podczas konferencji "Miłość, wierność, uczciwość - do śmierci czy »do czasu«?", która odbyła się w auli szkoły "Strumienie" w Józefowie.

Z drugą żoną nie jest lepiej W pierwszej części konferencji wystąpili ks. dr hab. Piotr Majer, kanonista, kanclerz kurii krakowskiej, oraz Jadwiga i Jacek Pulikowscy, doradcy rodzinni, audytorzy świeccy na Synodzie Biskupów o rodzinie Tomasz Gołąb /Foto Gość

- Ludzie dziś masowo mylą pojęcia. Miłość utożsamiają ze współżyciem, zdradę - z wiernością uczuciom, a szczęście - z doznaniami. Ulegają pokusie myślenia, że z drugą żoną będzie lepiej, zapominając, że druga żona ma wszystkie wady pierwszej i dodatkowo swoje - mówił J. Pulikowski, który wraz z żoną był gościem konferencji o małżeństwie "Miłość, wierność, uczciwość - do śmierci czy »do czasu«?", która odbyła się w auli szkoły "Strumienie" w Józefowie.

J. Pulikowski stwierdził, że zdrada to "dezercja, która bardzo wiele kosztuje". Przytoczył anegdotę o dziadku, którego wnuk pytał o tajemnicę długiego i szczęśliwego małżeństwa.

- Żyjemy w czasach, w których rzeczy i relacji popsutych nie naprawiamy już, jak kiedyś, ale wyrzucamy, sięgając po nowe - tłumaczył, wyjaśniając również, że powszechnie myli się dziś uczucia z miłością, a miłość sprowadza do współżycia. - Przychodzą do mnie małżonkowie, którzy mówią, że już się nie kochają. Ale gdy pytam, czy życzą drugiemu śmierci, czy raczej opiekują się nim w chorobie, odpowiadają, że to drugie. To im mówię, że oni się kochają, tylko nie mogą ze sobą wytrzymać. A przecież trzeba posłuchać św. Pawła: "Mężowie, nie bądźcie przykrymi dla swoich żon". Gdybyśmy umieli wypełnić tylko to, nasze żony byłyby przeszczęśliwe - wyjaśniał doradca rodzinny z 35-letnim stażem w poradnictwie rodzinnym. Obecnym w sali szkoły "Strumienie" żonom radził zaś, by zawsze umiały doceniać swoich mężów. Wówczas im nigdy do głowy nie przyjdzie zwrócić uwagę na inną kobietę, nawet jeśli ona zachwyci się nim. Dodał, że dla mężczyzn ważniejsza niż potrzeby seksualne jest potrzeba uznania. Ktoś, kto czuje się potrzebny, nie porzuci swojej żony i rodziny. Podkreślił też, jakie priorytety powinni mieć małżonkowie.

- W normalnym życiu najwięcej czasu mąż musi poświęcić żonie, potem dzieciom, potem rodzicom, a na końcu innym ludziom. Nie można poświęcać się pracy charytatywnej czy innej, jeśli nie zadbałem o czas dla rodziny - ostrzegł.

J. Pulikowski stwierdził, że dziś wierność jest zagrożona przez przykład medialnego świata, w którym zdrada jest atrakcyjna i nagradzana. - To infekowanie umysłu. Zdrada zawsze jest niszcząca. Musimy marzyć o wierności do śmierci. Dziś świat każe nam być uczciwym w miłości. Ale tę uczciwość rozumie jako poddawanie się dyktatowi uczuć. A my musimy się pytać, czy zakochanie będzie dobre: dla mnie, dla Kościoła, mojej rodziny, mojej wieczności... Jeśli nie, to nie wolno pozwolić się rozwijać takiemu uczuciu. Trzeba rozumem i wolą zapanować nad emocjami. Wielu uwierzyło, że uczucia, czyli "miłość" są najważniejsze w życiu. Naprawiajmy uczucia, ale nie mylmy ich z miłością - mówił J. Pulikowski, dodając, że zdrada bywa skutkiem rozpadu małżeństwa, u którego źródła mogą być lęki i mity, z jakimi wchodzą w małżeństwo narzeczeni. - Niestety, świat fałszuje wiedzę o dziedzinie płciowości. Mamy wbite do głów oczekiwania totalnie niemożliwe do spełnienia. Szukamy w seksualności przeżyć, których nie ma - powiedział doradca z 40-letnim stażem małżeńskim.

Doradca rodzinny, który wraz z żoną Jadwigą był audytorem świeckim na jesiennym Synodzie Biskupów o rodzinie, mówił do kilkuset małżonków także o szczęściu w małżeństwie. - Coraz większe rzesze ludzi czyni siebie niezdolnymi do małżeństwa. Są niedorozwinięci, zasklepieni, programowo osadzeni w egoizmie, nie chcą z nikim się wiązać, nikomu służyć, nie są zdolni do relacji altruistycznych. Żyjemy w świecie, który się bardzo pogubił - mówił J. Pulikowski.

Wśród gości konferencji był także ks. dr. hab. Piotr Majer, kanonista, kanclerz kurii krakowskiej, który poruszył problemy związane z kanonicznym stwierdzeniem nieważności małżeństwa. W panelu dyskusyjnym udział wzięli: Dorota Łosiewicz, publicystka tygodnika "wSieci" oraz portalu wPolityce.pl, a także Anna i Andrzej Szymańscy, związani ze Wspólnotą Trudnych Małżeństw "Sychar" oraz Katarzyna i Waldemar Dobrzyńscy, małżeństwo z 26-letnim stażem, moderatorzy Akademii Familijnej. Po konferencji odbył się spektakl "Listy" w reż. Jakuba Sewerynika wg scenariusza Anny Murawskiej.