Kamedulska biel

Agata Ślusarczyk

|

Gość Warszawski 23/2016

publikacja 02.06.2016 00:00

Napisy są wszędzie – od posadzki po sufit kamedulskiego podziemia. To niejedyne odkrycie rozpoczętego remontu kościoła na Bielanach.

	Figurka św. Romualda czeka na przewiezienie do pracowni. Figurka św. Romualda czeka na przewiezienie do pracowni.
Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Czarne, czerwone lub wydrapane w zaprawie. Nie jest łatwo je odczytać. Konserwatorzy zabytków zachodzą w głowę, co oznaczają napisy pokrywające ściany podziemi kamedulskich. Na razie widać tylko małe fragmenty, gdzie badacze zrobili odkrywki. Obok tekstów polskich są także rosyjskie napisy i data wskazująca na XIX wiek. – Każdy remont to nowe odkrycia – śmieje się ks. Wojciech Drozdowicz, proboszcz parafii pw. bł. Edwarda Detkensa. Niespodzianek może być więcej. Właśnie ruszył największy od czasów II wojny światowej remont bielańskiego kościoła. W ciągu trzech lat zostanie odnowiona elewacja i niektóre elementy we wnętrzu, remont przejdą także podziemia świątyni.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.