Tego nie dało się wytrzymać

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 28/2016

publikacja 07.07.2016 00:00

Trzy miesiące i siedem dni – tyle siedział w celi śmierci Wacław Sikorski „Bocian”. Zamiast laurów na bohaterów Powstania Warszawskiego czekały PRL-owskie karcery.

►	Walczyli o Warszawę: Niemcy chcieli ich zabić, komuniści – także unicestwić pamięć o nich. 11 biografii, które wzruszają, zaprezentowano  27 czerwca w Muzeum Powstania Warszawskiego. Jednym z bohaterów książki jest Wacław Sikorski. ► Walczyli o Warszawę: Niemcy chcieli ich zabić, komuniści – także unicestwić pamięć o nich. 11 biografii, które wzruszają, zaprezentowano 27 czerwca w Muzeum Powstania Warszawskiego. Jednym z bohaterów książki jest Wacław Sikorski.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Bocian, rocznik 1925, pokazuje dłoń. Linia życia przecina się z inną. W więzieniu na Rakowieckiej ktoś powiedział mu, że to znak: pójdzie na rozstrzelanie. Więc każdego wieczoru się bał. Paznokciem długo starał się tę linię wygładzić. I przeżył, chociaż w komunistycznych więzieniach przesiedział w sumie osiem lat.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.