Żył jak prorok

akz, tg

|

Gość Warszawski 43/2016

publikacja 20.10.2016 00:00

– W świadomości ludzi ks. Jan jest już święty – mówił ks. Aleksander Seniuk, rektor kościoła sióstr wizytek. Zaraz potem w świątyni rozległy się brawa.

– Ks. Zieja był prorokiem w sensie biblijnym, bo potrafił wyczuć Boga, Jego „zapach” w tych miejscach, gdzie się nikt nie spodziewa – mówił podczas dyskusji  o. Wacław Oszajca. – Ks. Zieja był prorokiem w sensie biblijnym, bo potrafił wyczuć Boga, Jego „zapach” w tych miejscach, gdzie się nikt nie spodziewa – mówił podczas dyskusji o. Wacław Oszajca.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Niedzielna Eucharystia była centralnym punktem trwających do 4 listopada obchodów 25. rocznicy śmierci ks. Jana Ziei, kapelana Legionów, Zakładu dla Niewidomych w Laskach, Armii Krajowej, Szarych Szeregów i rektora kościoła wizytek. Kardynał Kazimierz Nycz zauważył, że ks. Zieja stale powtarzał: „Nikogo nigdy nie zabijajcie” i „Czyńcie prawdę w miłości”. – Nie tylko osoby wyniesione na ołtarze są świętymi. Sprawa beatyfikacji to kwestia ogłoszenia przez Kościół, która wymaga zbadania nawet oczywistych przypadków. Ważne jest to, co ludzie zostawiają w świadectwach jako opis relacji ks. Ziei z Bogiem i wynikających z niej stosunków kapłana z ludźmi – mówił 16 października metropolita warszawski. – Miał w sobie wiarę ewangeliczną i ogromne zaufanie do Boga. To wiara, która nie wypełniała się rytuałem. To dlatego do niego garnęli się ludzie, chociaż nigdy nie został na dłużej proboszczem. Jego parafią byli wszyscy żyjący na obrzeżach Kościoła – mówili uczestnicy dyskusji, które od 14 do 16 października odbywały się w ramach nowego cyklu „Twarze dialogu”, w namiocie ustawionym przez Centrum Myśli Jana Pawła II przy klasztorze wizytek. Przed kościołem do 4 listopada można oglądać wystawę plenerową poświęconą ks. Janowi Ziei.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.