Drukuj
Recepta na miłość
W oczach mają gniew, a w sercach mnóstwo wzajemnych pretensji. Jeszcze wczoraj myśleli o rozwodzie, za kilka dni odkryją, że nie chcą bez siebie żyć.
Pobyt w Szpitaliku Małżeńskim wiąże się jedynie z dobrowolną ofiarą
Tomasz Gołąb /Foto Gość
Najczęściej dzwoni ona. Opowiada ze łzami, że doszli do ściany, że po kilku lub kilkunastu latach już niewiele ich łączy, a coraz więcej dzieli. Że kłócą się o byle co i nie chcą już razem żyć. Zalesie Górne jest dla nich ostatnią deską ratunku. Jeśli tu się nie uda, rozejdą się w różne strony.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.