"Kończą się tragiczne dzieje powązkowskiej Łączki"

Agata Ślusarczyk Agata Ślusarczyk

publikacja 17.07.2017 15:17

46 trumien ze szczątkami ofiar komunistycznego reżimu zostało przewiezionych na Cmentarz Północny.

"Kończą się tragiczne dzieje powązkowskiej Łączki" - Trudno powiedzieć, ile osób wydobyliśmy. W trumnach są szkielety pierwotne i różne szczątki - mówi Anna Szeląg, zastępca dyrektora Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN Agata Ślusarczyk /Foto Gość

W asyście wolontariuszy, pracowników Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN oraz rodzin pomordowanych trumny ze szczątkami żołnierzy wyklętych zostały wyprowadzone z "Łączki” Cmentarza Wojskowego.

Wcześniej ośpiewany został hymn państwowy i domówiono modlitwę.

"Nadszedł moment historyczny. Kończą się tragiczne dzieje powązkowskiej Łączki, które trwały ponad 70 lat. Oto ostatnie szczątki ofiar terroru komunistycznego pochowane pod osłoną nocy w bezimiennych dołach śmierci zostają wprowadzone z kwatery Ł i Ł2 Cmentarza Wojskowego" - napisał w liście do uczestników uroczystości prezydent Andrzej Duda.

Ostatni etap prac poszukiwawczych na "Łączce” rozpoczął się 18 kwietnia i trwał trzy miesiące. Brało w nim udział ponad 200 wolontariuszy. To do nich słowa podziękowania skierował Jan Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. -  To dzięki wam wzrasta ziarno niepodległej, wielkiej, dumnej, uczciwej Polski - powiedział. - To wy jesteście elitą Polski, z której wyrośnie lepsza przyszłość - dodał.

Zwrócił uwagę, że to dzięki ich wielkiemu zaangażowaniu i poświęceniu "najmniejsza odrobina kości, chrząstka nie została zapomniana w tej ziemi". - To jest wielka lekcja, niektórzy mogliby się uczyć, jak podchodzi się do ludzkich szczątków, do tych, którzy giną, którzy polegli - mówił. Dodał, że jest to wyraz świadectwa przynależności do cywilizacji łacińskiej i europejskiej.

Z kolei Jan Józef Kasprzyk, p.o. szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, podziękował prof. Krzysztofowi Szwagrzykowi, który kierował pracami na "Łączce", za to, że "nigdy nie stracili nadziei". - Dzięki tej nadziei możemy być tutaj razem i wspólnie chylić czoła przed bohaterami, bohaterami naszej wolności - powiedział.

Szczątki zostały przewiezione na Cmentarz Północny, gdzie będą oczekiwać na identyfikację i pochówek.

Prof. Szwagrzyk, nawiązując do fragmentu wiersza Zbigniewa Herberta "Pan Cogito o potrzebie ścisłości": "musimy zatem wiedzieć, policzyć dokładnie, zawołać po imieniu opatrzyć na drogę", zwrócił uwagę, że wiele już wiemy o tym, co wydarzyło się na Łące w latach 40. i 50.

- Wiemy, że tych 300 pomordowanych w więzieniu na Rakowieckiej przywieziono gdzieś tutaj, na Łączkę, i wiemy także, że tych nazwisk nigdy nie ujawniano. Wiemy o tej ziemi, przywiezionej w latach 50. na Łączkę, po to, żeby nią ich przykryć. Wiemy, że zbudowano drogę asfaltową, na której stoimy, i wiemy o tym procederze z lat 80., kiedy przeznaczono ten teren na miejsce kwatery zasłużonych dla władzy ludowej - wyliczał.

Dodał, że dziś do wiersza poety należałoby dopisać jeszcze jeden werset "i godnie pochować". - Stworzyć mauzoleum, panteon żołnierzy wyklętych. Takie miejsce, przy którym nikt nie będzie miał wątpliwości, że to wyraz honoru wobec naszych przodków - wyjaśnił. - Wierzę, że kiedyś tak się stanie, że spotkamy się w tym miejscu w panteonie narodowym.