Rycerze Niepokalanej

Agnieszka Kurek- -Zajączkowska

|

Gość Warszawski 31/2017

publikacja 03.08.2017 00:00

Mają pokojowe zadania, szczytne idee i Damę swojego serca. Nie zabijają, choć walczą codziennie na froncie. Głoszą Dobrą Nowinę o miłości każdemu człowiekowi na świecie.

▲	– Czytam „Rycerza Niepokalanej” i konferencje o. Maksymiliana. Rycerstwo jest dla mnie aktywnym włączeniem się w dzieło ewangelizacyjne i pogłębieniem duchowości maryjnej – mówi Mariola Knoblauch z parafii NMP Bolesnej we Wrocławiu,  od 2 lat należąca do MI. ▲ – Czytam „Rycerza Niepokalanej” i konferencje o. Maksymiliana. Rycerstwo jest dla mnie aktywnym włączeniem się w dzieło ewangelizacyjne i pogłębieniem duchowości maryjnej – mówi Mariola Knoblauch z parafii NMP Bolesnej we Wrocławiu, od 2 lat należąca do MI.
Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość

Teresa Hochman to filigranowa blondynka. Żona Roberta i matka dwóch synów. Emanuje młodością i entuzjazmem. Nosi różowe okulary, a na szyi cudowny medalik. Od 10 lat jest rycerką. – Oddałam się bez reszty Niepokalanej. Ona mnie wychowuje i robi porządek w moim sercu. Od tego czasu nie mam wrogów, wokół mnie pojawiają się sami święci ludzie, a ja stałam się lepszą żoną i matką – mówi z uśmiechem. Przystąpiła do Rycerstwa Niepokalanej, obserwując życie znajomej siostry zakonnej, która tak pięknie opowiadała o ojcu Maksymilianie. Teraz sama stara się świadczyć. – Zagadnął do mnie mężczyzna stojący przy kasie w sklepie, który po zrobieniu zakupów poczekał na mnie przy drzwiach. Dałam mu obrazek Matki Bożej i cudowny medalik, które zawsze noszę ze sobą. Miał 67 lat i żył bez sakramentów.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.