Kaprysy losu

Hanna Karolak

|

Gość Warszawski 50/2017

publikacja 14.12.2017 00:00

Oto oglądamy, jak trudno spaść ze szczytu na sam dół.

Spektakl odchodzi od płaszczyzny realistycznej na rzecz wymowy filozoficznej. Spektakl odchodzi od płaszczyzny realistycznej na rzecz wymowy filozoficznej.
Andrzej Karolak

Gdy zdecydowała się zamknąć w getcie, by wspierać matkę i siostry, swoim kunsztem wokalnym dawała nadzieję na przetrwanie. Nazywana była wówczas muzą getta. Jak więc to mogło się stać, że kilka miesięcy później oskarżono ją o kolaborację?

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.