Pasja na ulicach Góry Kalwarii

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 09.03.2018 12:17

Burmistrz i miejscy rajcy przekażą Piłatowi wyrok na Jezusa. Potem skazańcy przejdą kalwaryjskim rynkiem, w Drodze Krzyżowej aż na Golgotę.

Prace nad misterium trwają od trzech miesięcy. Prace nad misterium trwają od trzech miesięcy.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

Scenografia jest już gotowa, odprasowane historyczne stroje dla blisko 60 aktorów i statystów, przygotowane proporce, miecze, włócznie, miedziana misa i dzban, w których Poncjusz Piłat (w tej roli Jan Gicewicz) w wymownym geście obmyje ręce. Weronika (Joanna Świrska) ma już w pogotowiu białą chustę, którą osuszy zakrwawioną twarz Jezusa (Jakub Rącz), niosącego krzyż. W Górze Kalwarii trwają próby do Misterium Męki Pańskiej, które będzie można zobaczyć na miejskim rynku 24 marca o godz. 15.

GALERIA - TUTAJ

Uliczne widowisko rozpocznie się od sceny historycznej. Ubrani w kontusze burmistrz Dariusz Zieliński wraz z rajcami przekażą Poncjuszowi Piłatowi wyrok na Jezusa, a miejski pachołek głośno go obwieści. To odpis autentycznego, historycznego dokumentu z 1761 r., który zachował się w miejskim archiwum. Kiedy Waleriusz (Tomasz Pawlak), „prawa ręka” Piłata, rozkaże by wyprowadzić skazańców, Jezus weźmie na ramiona 40-kilogramowy krzyż i wraz z dwoma łotrami wyruszy w prawie dwugodzinną ostatnią drogę. Pilnować Go będą rzymscy legioniści, w których jak co roku wcieli się grupa rekonstruktorów z Lublina. Idąc na miejsce ukrzyżowania, spotka Piotra grzejącego się przy ognisku, współczującą Matkę, płaczące niewiasty, Szymona Cyrenejczyka. Z dachu jednej z kamienic pochód skazańców obserwować będzie Judasz i dręczący go wyrzutami sumienia Kusiciel.

Niezwykły klimat misterium tworzą też pieśni w wykonaniu chóru Reditus, Monogramisty JK i Jacka Kowalskiego – kompozytora muzyki i autora wierszowanego scenariusza.

- Ta inicjatywa gromadzi wokół siebie ludzi z różnych pokoleń, o różnych doświadczeniach, którzy mimo wielu zajęć i obowiązków, poświęcają swój wolny czas, uczą się ról, przychodzą na wielogodzinne próby, przygotowują, organizują… Wynika to z ich wiary, z chęci publicznego oddania hołdu Jezusowi. Dla mnie osobiście jest to piękne świadectwo – mówi ks. Łukasz Mazurek MIC, duchowy opiekun przedsięwzięcia.

Z corocznych przygotowań zrodziło się Bractwo Męki Pańskiej. To wspólnota ludzi, którzy przechodzą systematyczną formację i na co dzień starają się żyć duchowością pasyjną, tak bliską św. o. Stanisławowi Papczyńskiemu, założycielowi zgromadzenia księży marianów, którego grobowiec znajduje się w kościele na Mariankach. Do bractwa należy część osób zaangażowanych w uliczną inscenizację. Uczą się doceniać wartość cierpienia, przeżywać je z Bogiem, praktykować ascezę, wyrzeczenie, pokutę i nieść pomoc bliźnim, także tym, których dusze przebywają w czyśćcu.

- Misterium nie jest jednorazowym wydarzeniem. My wszyscy nim żyjemy i czujemy, że robimy to na chwałę Bożą – dodaje reżyser Łukasz Głodek.

Inscenizacja w Górze Kalwarii, przygotowana w całości przez amatorów, jest największym tego typu przedstawieniem na Mazowszu. I najwłaściwszym dla niej miejscem. A wszystko dzięki niezwykłej intuicji bp. Stefana Wierzbowskiego, który w XVII wieku miał wizję odbudowy zniszczonej wioski Góra jako sanktuarium Męki Pańskiej. Swoje plany zrealizował z rozmachem, dbając o szczegóły. Na przykład o to, żeby w okolicy nie osiedlali się ludzie „inszej wiary, prócz samej świętej katolickiej”. Miasto nazwał Nową Jerozolimą.

Jej ulice wyznaczono na planie krzyża i wysypano ziemią, która przyjechała w 33 workach wprost z Jerozolimy. Przy głównych arteriach biskup rozplanował kaplice Męki Pańskiej z figurami naturalnej wielkości. W maleńkiej miejscowości wybudowano w sumie 35 kaplic, 6 kościołów i 5 klasztorów dla: dominikanów i dominikanek (przy dzisiejszej ul. Dominikańskiej), pijarów (jest również ul. Pijarska), marianów (ul. Mariańska), bernardynów (Kępa Bernardyńska). Do teraz w herbie miasta widnieje krzyż. W miejskiej zabudowie zaś można odnaleźć ewangeliczne miejsca, pospacerować nad Cedronem, małą rzeczką u podnóża skarpy wiślanej, pójść na Mszę św. do Wieczernika (obecnie sanktuarium św. o. Papczyńskiego), czy do Kaplicy Piłata (kościół Podwyższenia Krzyża Świętego).

Taka naturalna sceneria była wymarzonym miejscem szczególnych obchodów Triduum Paschalnego, które na ulicach i w kościołach XVII-wiecznej Nowej Jerozolimy trwały trzy dni i ściągały tłumy pielgrzymów z całego Mazowsza. Tradycja przetrwała aż do rozbiorów Polski. Po 200-letniej przerwie, miejskie misteria wznowiono w 2010 r.

- Widowisko jest bardzo sugestywne. To nie jest Droga Krzyżowa czytana z książeczki do nabożeństwa, ale autentyczne doświadczenie religijne – mówi Marek Pawlak, grający rolę żydowskiego kupca Puta. I dodaje: - Tutaj każdy czuje się jak lud Jerozolimy, który patrzy na ukrzyżowanie Pana.

O niezwykły świętym z Góry Kalwarii czytaj także:

Serce martwego płodu zaczęło bić

Świętych od "dziwnych przypadków"

Kanonizacja o. Papczyńskiego w Watykanie

W muzeum o. Papczyńskiego

Cztery księgi łask