Widziały, wysłuchały i przeżyły już niejedno. Niepewne czasy niepodległości, wojenny płacz i lata komunizmu, kiedy administratorzy domów wszelkimi sposobami chcieli usunąć kapliczki z praskich podwórek.
Kapliczka przy ul. Brzeskiej 21.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Przed wejściem do zrujnowanych, odrapanych z tynku kamienic przy ul. Brzeskiej ostrzegają żółte tabliczki. A ludzie nie tylko wchodzą, ale wciąż tam mieszkają, spacerują z dziećmi, parkują na podwórkach samochody.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.