Korony dla wareckiej Pani

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 14.05.2018 16:57

Warka była niegdyś miastem królewskim. Od 20 maja będzie się chlubić tym, że czci koronowaną Maryję, która od 400 lat wyprasza w tym miejscu cuda.

Korony dla wareckiej Pani Od prawie 400 lat Maryja wysłuchuje próśb wiernych w wareckiej świątyni Tomasz Gołąb /Foto Gość

Honorata Szczepanik wracała z rorat, przed ostatnim Bożym Narodzeniem. Przed domem zrobiło jej się słabo. Upadającą mamę w ostatniej chwili złapał syn. Pogotowie dotarło w 12 minut, a reanimacja zajęła następne 40. W szpitalu w Grójcu po rozległym zawale spędziła 21 dni w śpiączce. Lekarze zaprosili rodzinę, by pożegnała się z nestorką rodu i zaczęła szykować się na pogrzeb. Stawili się wieczorem, ale w wigilijny poranek serce seniorki zaczęło znowu bić. Lekarze mówią: święty cud. Bo przecież trzy rozruszniki wstawione, trzy udary przebyte i ten wiek… 80 lat.

Bali się, czy mózg będzie sprawny. A ona tak szybko zaczęła do siebie dochodzić. Nie mówiła, nie siadała nawet, a dziś, po czterech miesiącach krząta się jak dawniej, śmieje i prawnuków dogląda. Dzieci urodziła ośmioro, wnucząt dochowała się dziesięciorga, prawnucząt – na razie sześciorga.

Dawno wzdychała do Matki Bożej Szkaplerznej, bo miłość szczególną do Niej czuje. Honorata Szczepanik pochodzi ze Studzianny. Od Matki Bożej Świętorodzinnej przyszła 40 lat temu do Tej, która patrzy z ołtarza w pofranciszkańskim kościele.

- I to jak patrzy! – zachwyca się pani Honorata. – Jest taka wyjątkowa.

Gdy Honorata Szczepanik była w śpiączce, wydawało jej się że ktoś zdziera z niej szkaplerz. Ten, który dziesięć lat temu nałożył jej proboszcz, ks. Grzegorz Krysztofik. Lekarze mówili, że była niespokojna. A ona tylko walczyła w śpiączce, żeby jej nie zabierali Matki Bożej. Wydawało się jej, że szuka Matki Bożej wszędzie.

Gdy wyszła ze szpitala i uklękła po raz pierwszy od kilkunastu tygodni przed obrazem w kościele, zrozumiała że to Matka Boża przywróciła ją do życia.

- To Ona mnie szukała. I Ona mnie uzdrowiła – mówi z przekonaniem i przypomina sobie, że przecież nie raz prosiła Matkę Bożą o cud. Nie tylko dla niewidomego Konrada, najmłodszego syna z zespołem Downa. Marzyła, że dożyje kiedyś jej koronacji.

W Księdze Łask wareckiej świątyni cudów zapisano więcej. Ludzie dziękują Matce Bożej Szkaplerznej za ocalenie z wypadku, za lata trzeźwości, za poczęcie upragnionego dziecka. Proszą w tysiącach spraw: o dobrego męża, o dobre oceny, o uwolnienie z depresji, pomyślność w biznesie.

Wierną czcicielką jest m.in. Barbara Tomczyk, której we wczesnym dzieciństwie lekarze dawali ledwie procent szans na przeżycie groźnego wirusa kokluszu. I Elżbieta Bartosiak, której mama i siostra także doświadczyły uzdrowienia za wstawiennictwem Matki Bożej z wareckiego obrazu.

Obraz olejny malowany na płótnie i naklejony na deskę z przeł. wieku XV/XVI ma blisko półtora metra wysokości. Kilkakrotnie podmalowywana warstwa malarska, przeszła kilka konserwacji, ostatnią w 2003 r. W XVII w. obraz otrzymał srebrną sukienkę. Matka Boża z Dzieciątkiem, siedząca na tronie wskazuje dłonią na Syna. Głowę trzyma prosto, patrzy wprost na wiernych. Chrystus w lewej dłoni trzyma kulę, prawą wznosi w geście błogosławieństwa. Ma twarz dojrzałego człowieka.

Pochodzący z Warki ks. Jerzy Sikorowski, jak kapelan szpitala w Grójcu spotkał kiedyś wśród pacjentów żołnierza, który podczas II wojny światowej walczył o Przyczółek Warecko-Magnuszewski. Jego dowódca jemu przydzielił zadanie zburzenia kościoła, z którego ostrzeliwali okolicę Niemcy. W środku schronili się mieszkańcy Warki. Żaden z pocisków nie dosięgnął jednak wieży, a jeden eksplodował tuż przed lufą działa. Żołnierz zrozumiał, czemu się nie udało dopiero wówczas, gdy ks. Jerzy Sikorowski opowiedział mu o cudownym obrazie Matki Bożej Szkaplerznej, przy którym on wówczas modlił się z innymi.

- Tak się działo od roku 1626, kiedy sprowadzeni przez Katarzynę z Boglewic, Franciszkanie, przywieźli ze sobą piękny Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Tak się dzieje i dzisiaj, przed naszym Obrazem płynie modlitwa wielkiej wiary i miłości. Wszyscy przychodzący do naszego kościoła stwierdzają, że jest to szczególne miejsce – podkreśla ks. Grzegorz Krysztofik, który od chwili gdy 10 lat temu objął parafię, myślał o koronacji cudownego obrazu.

W ostatnich miesiącach przeprowadzono renowację srebrnej sukienki obrazu, ufundowanej przez Pułaskich, odnowiono ołtarz, wymieniono oświetlenie w kościele, wyposażono go w zabytkowe stacje drogi krzyżowej. Osiem lat temu proboszcz poprosił parafian o zbiórkę biżuterii i złota z myślą o koronach Matki Bożej. Swoje dary złożyło ponad 200 osób, a 3,5 tys. podpisało się pod prośbą do metropolity warszawskiego o udekorowanie wizerunku. Proboszcz zaproponował też, by przygotowując się do uroczystości w Zesłanie Ducha Świętego całą parafię nawiedziła mała kopia wareckiego obrazu.

Cudowny wizerunek zasłaniany jest obrazem przedstawiającym Maryję z Dzieciątkiem i Janem Chrzcicielem autorstwa wybitnego malarza Antona van Dycka, ucznia Rubensa. Skomponowane zostały również dwie intrady (krótkie utwory instrumentalne o charakterze fanfarowym) na odsłonięcie i zasłonięcie obrazu.

Od wielu lat w kościele przy ul. Franciszkańskiej 22 odmawiana jest Nowenna do Matki Bożej. Odbywają się procesje z wizerunkiem Matki Bożej podczas, których mieszkańcy Warki oddają się pod opiekę Bożej Rodzicielki.

Sama świątynia o barokowej fasadzie wpisana jest jako dobro kultury w rejestrze zabytków. Posiada m.in. trzy barokowe konfesjonały i rokokową ambonę. Na sklepieniu świątyni znajduje się jedyna na Mazowszu rokokowa sztukateria, a w krypcie świątyni spoczywają szczątki książąt mazowieckich: Trojdena I, Siemowita II oraz księżnej Anny Danuty, co świadczy o wysokiej pozycji Warki w księstwie mazowieckim w XIV i XV w. W XVI w. w Warce było aż siedem kościołów, dziś pozostały dwa.

Samo miasto należy do najstarszych w Polsce, założone zostało między 1284 a 1321 r. Franciszkanie przybyli do Warki dzięki staraniom Katarzyny z Boglewic Trzebińskiej ok. 1626 r. To oni przywieźli ze sobą obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, który szybko zyskał sławę wśród mieszkańców okolic. Wznoszenie obecnej świątyni murowanej rozpoczęto w 1632 r., a ukończono w roku 1746. W klasztorze wareckim w latach 1726 – 1728 przebywał O. Rafał Chyliński, beatyfikowany 9 czerwca

1991 r. przez św. Jana Pawła II. Do franciszkańskiej szkoły przyklasztornej uczęszczał także Kazimierz Pułaski, bohater walk o wolność w Stanach Zjednoczonych. Cała rodzina Pułaskich, pobożnych patriotów, mieszkała w Warce w swoim pałacu na Winiarach, w którym dziś znajduje się muzeum. Także za sprawą Pułaskich ozdobiono obraz srebrnymi sukienkami. Przed obliczem Matki Bożej Szkaplerznej dorastał również płk Piotr Wysocki.

Przyjedźcie do Matki

Miasto ledwie przetrwało najazd szwedzki w drugiej połowie XVII w. Ocalało wówczas zaledwie 17 budynków, w tym cudownie ocalały z pożogi klasztor wraz z obrazem Matki Bożej. Po carskiej kasacie zakonów kościół pofranciszkański był przez 100 lat jedynym w Warce miejscem kultu, życia liturgicznego i duszpasterskiego. Dziś odżywa kult Matki Bożej. Jej koronacja to jedno z najważniejszych wydarzeń w dziejach miasta.

- Koronacja obrazu Matki Bożej Szkaplerznej w Warce jest potwierdzeniem kultu trwającego prawie 400 lat, uroczystym oddaniem czci Zbawicielowi, Jego Matce z nadzieją na wzrost wiary i miłości mieszkańców Ziemi Wareckiej – cieszy się warecki proboszcz i dziekan, spodziewając się 10 tys. uczestników uroczystości.

Plan koronacji

od godz. 16 – otwarte sektory dla ok. 10 tys. uczestników

godz. 17 – „czuwanie z Maryją w Wieczerniku” prowadzą „Mocni w Duchu” i „Posłani”

godz. 18 - Msza św. koronacyjna, której będzie przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, kazanie wygłosi bp Józef Zawitkowski. Oprawa: chóry ze wszystkich sąsiednich parafii oraz orkiestra „Moderato”

godz. 19.30 - procesja z obrazem do świątyni

godz. 21 - Apel Jasnogórski kończący Uroczystość.

21 maja w święto Matki Kościoła o godz. 18 uroczysta Msza św. i procesja z obrazem Matki Bożej na miejski rynek, gdzie nastąpi oddanie Warki pod opiekę Matki Bożej oraz modlitwa o urodzaje w sadach z błogosławieństwem gałązek z zalążkami owoców. Patronat nad uroczystościami objęli m.in. posłowie ziemi grójeckiej i wareckiej, a także władze województwa i przedstawiciele kilku ministerstw. Patronatem medialnym uroczystość objął „Gość Niedzielny”.

+ fot. archiwum rodzinne Honorata Szczepanik jest przekonana, że to Maryja pomogła jej wybudzić się z 21-dniowej śpiączki i szybko wrócić do zdrowia po rozległym zawale.