publikacja 16.05.2018 23:09
W warszawskim sanktuarium św. Andrzeja Boboli odbyły się główne obchody ku czci patrona Polski i metropolii warszawskiej. Mszy św. przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio.
- Przez wstawiennictwo św. Andrzeja Boboli, gorliwego apostoła jedność, pragniemy prosić, by wyjednał dar jedności dla Kościoła, naszej ojczyzny, miasta, naszych rodzin i każdego z nas - mówił na rozpoczęcie Mszy św. o. Waldemar Borzyszkowski SJ, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium.
Liturgii przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio. Homilię wygłosił ordynariusz diecezji płockiej bp Piotr Libera.
Kaznodzieja, modląc się nad grobem św. Andrzeja Bololi, zwrócił uwagę, że głos męczennika to "głos sensu”.
- Bo dziś wielu ugania się za tym, co modne, popularne, nośne, medialne, ale najzwyczajniej nie pytają się o to, czy to, czego pragną i szukają ma sens, przyniesie dobre owoce i czy jest godne człowieka - mówił.
Następnie zwrócił uwagę, że "świat i jego kultura ignorują, banalizują i nie rozumieją tego głosu”.
- O co dziś wołają męczennicy naszych czasów, także współcześni: siedmiu trapistów z Algierii, 21 Koptów ściętych w Libanie czy 86-leni proboszcz zamordowany we Francji przy ołtarzu. Myślę, że wołają o jedno, by nie marginalizować Boga, by uznać za święte, to co jest święte, a więc życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci, dzień pański, sakramentalne i nierozerwalne małżeństwo, głos sumienia i głos powołania także do służby Bożej - mówił płocki biskup.
- Czyż nie jest to współczesne wołanie o sens? - pytał. Dodał, że jest to "wezwanie, by nie banalizować Jezusa i Jego łaski i głosu, który rozlega się w Ewangelii i nauczaniu Kościoła, aby nie brać wiary w nawias, nie spychać jej na margines wstydu”.
Stwierdził, że współcześnie jest "tyle ironii i obojętności, które chcą ośmieszyć i unieważnić Jezusa”.
Nawiązując do najnowszej adhortacji apostolskiej "Gaudete et exsultate” kaznodzieja przypomniał, że "nie możemy czekać i żyć Ewangelią, gdy wszystko wokół będzie nam sprzyjało”. - Wiara to teraz, a nie jutro lub wczoraj - mówił.
- Czyż nie tak wierzył św. Andrzej Bobola? - pytał biskup. - Widzimy w jego żywocie pewną gwałtowność, determinację i wielką gorliwości. Jakież to różne od tej narodowej przywary, którą demaskuje chociażby Mickiewicz w "Panu Tadeuszu” w powiedzeniu "jakoś to będzie”, gdy odkłada się na później to co będzie, ogląda na innych, liczy się na układy, znajomości, nie pracuje się nad sobą - mówił.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że w tak szczególnym miejscu, jakim jest sanktuarium św. Andrzeja Boboli, "chodzi o to, by zdemaskować swoją ociężałość ducha, niemoc, a może wręcz bylejakość”.
- Coś trzeba ze sobą zrobić, gdy stoi się nad relikwiami tak wielkiego męczennika - nawoływał.
W Mszy św. uczestniczył prowincjał jezuitów o. Tomasz Ortman SJ, wice burmistrz Mokotowa Krzysztof Skolimowski, rektor papieskiego Wydziału Sekcji św. Jana Chrzciciela ks. Krzysztofa Pawlinę, wykładowcy i pracownicy Collegium Bobolanum oraz klerycy warszawskiego seminarium i seminarium misyjnego Redemptoris Mater oraz przedstawiciele Akcji Katolickiej archidiecezji warszawskiej.
16 maja przypada uroczystość św. Andrzeja Boboli, kapłana i męczennika, patrona Polski i metropolii warszawskiej. W tym roku przypada 80. rocznica kanonizacji męczennika i 200. powstania metropolii warszawskiej.
W sanktuarium św. Andrzeja Boboli na warszawskim Mokotowie, które ma charakter narodowy, spoczywają zachowane w całości relikwie tego męczennika.
Św. Andrzej Bobola urodził się 30 listopada 1591 roku w Strachocinie koło Sanoka. Pochodził ze szlacheckiej rodziny. Wstąpił do jezuitów, w 1622 roku przyjął święcenia kapłańskie. Pracował jako kaznodzieja, spowiednik, wychowawca młodzieży w Wilnie, Połocku, Warszawie, Łomży, Pińsku.
Podejmował szczególne wysiłki na rzecz pojednania prawosławnych z katolikami. Jego gorliwość przyniosła mu określenie "łowcy dusz - duszochwata”. Budziła jednak niechęć wśród wielu ortodoksów. W czasie wojen kozackich przerodziła się w nienawiść i miała tragiczny finał. W maju 1657 roku Kozacy napadli na Janów Poleski i dokonali rzezi wśród katolików i Żydów. Andrzeja Bobolę pochwycili w pobliskiej wiosce. Został bestialsko okaleczony, a następnie zamordowany.
Św. Andrzej Bobola został kanonizowany w 1938 r. przez Piusa XI a w 2002 r. został ogłoszony patronem Polski. W 2007 r. Episkopat nadał kościołowi, w którym znajdują się jego relikwie, tytuł sanktuarium narodowego. Oficjalne ogłoszenie tego tytułu miało miejsce 16 maja 2008 r. podczas uroczystości ku czci świętego.