Pomimo pandemii kwestarze wyjdą z puszkami na alejki najstarszej stołecznej nekropolii, ale tylko na dwa dni. Zbiórkę można też wesprzeć bez wychodzenia z domu.
Wiele zabytkowych nagrobków wciąż czeka na odnowienie.
Joanna Jureczko-Wilk / Foto Gość
Do tej pory Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami uratował przed zniszczeniem prawie 1,5 tys. zabytkowych nagrobków i kaplic. Nie byłoby to możliwe bez datków, które zbierają do puszek artyści, pisarze, dziennikarze, politycy i samorządowcy przemierzający alejki Powązek w pierwszych dniach listopada. W ubiegłym roku 250 kwestujących zebrało rekordową sumę: 280 tys. zł. Konserwacja i renowacja zabytków Starych Powązek finansowana jest ponadto z dotacji miasta Warszawy, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także z pieniędzy otrzymywanych od darczyńców.
Mimo bardzo niesprzyjających warunków, spowodowanych epidemią, wiosną ruszyły prace konserwatorskie przy kolejnych obiektach. Udało się odnowić m.in. kaplicę Józefa Prasałowskiego w Alei Katakumbowej – ostatni obiekt w ciągu kaplic i nagrobków przy północnej ścianie Katakumb, a także kaplicę rodziny Naimskich w kw. 181 i nagrobki przy alei wiodącej od bramy św. Honoraty do Alei Katakumbowej. W sumie w tym roku dawny blask odzyskało 20 kaplic i pomników nagrobnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.