Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Bartosz Kałduński
    15.06.2014 20:46
    Franklin Graham oświadczył wczoraj, że po wypowiedzeniu słów o tym że jestem grzesznikiem i żałuję oraz przepraszam za nie, wszystkie grzechy zostały wybaczone. Nawet stwierdził, że Bóg nie jest już w stanie ich sobie przypomnieć bo Bóg je wymazał. Po czym oświadczył, że winniśmy pójść do pastorów po dalsze kierownictwo (co zostało błędnie przetłumaczone jako do księży/pastorów - on wyraźnie użył wyłącznie słowa pastor).
    Katolicy pomagali i włączyli się w organizację tego festiwalu, razi brak wyczucia i pewna ingorancja prowadzącego. Proszę sobie wyobrazić, że katolik ma pójść do swojego księdza i przekazać mu że już wszystkie jego grzechy są wybaczone, a spowiedź jest zbędna bo Franklin Graham to publicznie poświadczył. Miało być ekumeniczne wyszło po protestancku. Mówię to jako świadek obecny na miejscu.
    • xioncpb
      15.06.2014 22:07
      Panie Bartoszu,
      jak dobrze, że Pan to napisał! Ja miałem takie same odczucia, z którymi czułem się bardzo źle. Cieszę się, że nie jestem sam z takimi przemyśleniami...
      doceń 0
    • Andrzej
      16.06.2014 10:18
      człowieku ty wogóle nie znasz Jezusa...co uczynił dla ciebie na krzyżu...Twoja religia ignorancja Bożego Słowa i pycha są przeszkodą aby Duch Święty mógł Ci objawić PRAWDĘ.Życzę tobie abyś otworzył serce dla Jezusa i wybrał Drogę Życia. {ja tam nie byłem bo odcinam się od wszelkiej ekumenii ale zgadzam się z tym co tam było głoszone}Życzę dobrego dnia
      doceń 2
    • Zadowolony
      16.06.2014 15:02
      Panie Bartoszu,
      Franklin Graham tylko zacytował Pismo Święte, to nie jego wymysł, ale słowa Apostoła Pawła:
      (9) Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. (10) Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu. (11) Powiada bowiem Pismo: Każdy, kto w niego wierzy, nie będzie zawstydzony. List do Rzymian 10,9

      Nie ma Pisma Św katolickiego czy protestnckiego, jest jedno.
      doceń 3
  • Anna
    15.06.2014 21:18
    Bo drogi Bartoszu nie wiesz co to nawrócenie i biała szata. Chrzest zmywa wszystkie Twoje grzechy i Bóg Ci już ich nie pamięta. Radzę zajrzeć do Biblii a nie "znać Boga wyłącznie ze słyszenia".
    doceń 2
  • ks. Tomasz
    15.06.2014 22:20
    Panie Bartoszu, Franklin odwołał się do Słowa Bożego, które mówi, że Bóg wrzuca nasze grzechy w głębiny oceanu i już o nich nie pamięta...katolicki charakter spotkania, nie oznacza nieznajomości Słowa Bożego :) Po drugie sakrament jest zewnętrznym znakiem potwierdzającym działanie samego Boga ( niech Pan nie mówi, że myśli Pan, że Bóg Panu nie odpuści grzechów, jeśli nie przystąpi Pan do spowiedzi?! ) To prawda, że ja człowiek potrzebuje znaku w postaci sakramentu, ale nasz Pan jest potężny w mocy swej...bo według Pańskiego myślenia bracia ewangelikalni, o zgrozo, nie otrzymują odpuszczenia grzechów. :) Pozdrawiam i życzę mniej fobii rzymskokatolickich a więcej otwartości na Słowo :)
    • KURT
      16.06.2014 09:15
      Przepraszam ale większych głupot już dawno nie czytałem! Jest to rozwadnianie nauki Kościoła Katolickiego i asumpt a wręcz zachęta do opuszczania Świętej Matki Kościoła przez leni, którym się do spowiedzi nie chce chodzić! Po co Katolikom są więc Sakramenty potrzebne! Żenująca argumentacja i wpis godny pożałowania!
      doceń 0
    • KURT
      16.06.2014 09:45
      Przepraszam ale większych głupot już dawno nie czytałem! Jest to rozwadnianie nauki Kościoła Katolickiego i asumpt a wręcz zachęta do opuszczania Świętej Matki Kościoła przez leni, którym się do spowiedzi nie chce chodzić! Po co Katolikom są więc Sakramenty potrzebne! Żenująca argumentacja i wpis godny pożałowania!
      doceń 0
  • GG
    15.06.2014 22:24
    Dla mnie, jako katoliczki był to dramat. Nie życzyłam sobie brać udziału w tym, co się tam działo. Byłam święcie przekonana, że to będzie śpiew (tak rozumiem festiwal) dla Chrystusa i dla Boga, a okazało się, że poprzez ręce różnych ludzi (w tym katolików), poprzez manipulację musiałam przeżywać duchowe katusze. Życzę sobie, aby kardynał Nycz przeprosił za to, co się tam stało, ponieważ zgodził się na to, a tym samym dał pozwolenie, aby "nawracający" na swoją wiarę wykonali to co wykonali. Nie czułam ekumenizmu nawet krzty, czułam manipulację, czułam psychologiczne kombinowanie, "wwiercane" się w ludzkie umysły. Patrzyłam z przerażeniem na to całe przedstawienie. Mam ogromny żal do TGD. Nie tego się spodziewałam. nie tego oczekiwałam, nie tak to przedstawiano, nawet przed samym koncertem. Myślałam, że wspólnie będziemy wychwalać Pana Jezusa, dzieło Boga. Nie widziałam żadnego katolickiego księdza, do którego można byłoby się zwrócić z zapytaniem, co się dzieje? W mojej wierze nie odpuszcza się grzechów poprzez wyjście na murawę i wygłoszenie formuły, modlitwy. Nie życzyłam sobie zmiany pojmowania sakramentu spowiedzi. Ciekawe, czy protestanci chcieliby narzucenia woli oczyszczenia z grzechów w katolicki sposób? Jakby się czuli? To proszę zobaczyć to z tej perspektywy (jeśli to potraficie organizatorzy) Nikt tego nie wziął pod uwagę, czy może chęć zdobycia jak największej rzeszy nowych członków zborów przysłoniła prawdziwą ideę ekumenizmu? TAK NIE WOLNO!!! Biskupie Nycz, wzywam do zapoznania się z całą historią tego wydarzenia, wyciągnięciem wniosków i przeproszenie wiernych kościoła katolickiego.
    • Zadowolony
      16.06.2014 15:08
      Szkoda, że tak to PANI odebrała. O jakiej manipulacji i w wwiercaniu Pani mówi, chyba nie o słowach biskupa Rysia z ekranu o nadziei w Chrystusie.

      Mam wrażenie, że czegoś Pani nie zrozumiała, odpuszczenie grzechów nie dokonuje się poprzez wyjście na trawę, ale poprzez szczere zwrócenie się do Boga, miejsce nie ma znaczenia, Bóg patrzy na serce.
      • GG
        16.06.2014 22:08
        Odpuszczenie grzechów w mojej wierze poprzedzone jest kilkoma warunkami. Jeśli był Pan na stadionie, to na pewno wie Pan o czym mówiłam. Jeśli nie, to nie mamy o czym rozmawiać. Wiem co czułam, nigdy nie byłam tak zakłopotana. Nie sprawiły tego śpiewy, wystąpienia poszczególnych przewodników różnych chrześcijańskich kościołów. Mój niepokój spowodowały działania osoby głoszącej, iż wyjście na murawę, spowoduje, że grzechy zostaną odpuszczone. Potrzebna była przede wszystkim odwaga. Oczywiście chciałabym się mylić, chciałabym źle zrozumieć, myślałam nawet, że ktoś tu mi logicznie wytłumaczy, co tam się wydarzyło. Ale niestety, jestem epatowana nadal informacją o tym, że Bóg wybacza grzechy poprzez zwrócenie się do niego. I ja się zwracam, w sakramentach, po szczerym żalu za nie. Taka jest moja wiara, takie są niezmienne moje przekonania. Nie widziałam księży katolickich, którzy namawiali na podejście do konfesjonału na murawie i wyspowiadanie się (wówczas wiedziałby Pan o czym mówiłam i mówię). Natomiast słyszałam (zresztą powtarzane wielokrotnie) te same zdania), co najpierw mnie zirytowało, a potem zaczęło niepokoić. Każdy psycholog powie Panu, że to było typowe manipulowanie ludzkimi emocjami i umysłami. Gdyby tak nie było, nie czułabym tego niepokoju. Myślę, że się nie zrozumiemy. Ale życzę wszystkiego dobrego, łask Bożych, Błogosławieństwa i Miłości Bliźniego.
        doceń 2
        0
    • Zadowolony
      17.06.2014 10:08
      Droga Pani, GG
      odpowiadam w tym miejscu, bo poniżej nie ma takiej możliwości.

      Zacznę od tego, że jestem ewangelicznie wierzącym chrześcijaninem i oczywiście byłem na stadionie dlatego się wypowiadam.
      Jeśli się zgadzamy (mam taką nadzieję) w tym, że to Bóg wybacza grzechy, to trudno mi podzielać Pani niepokój.

      Powtarzanie tej prawdy kilka razy przez G.Grahama nie jest manipulacją, ale przypominaniem i przekazywaniem prawdy Pisma Św, tak by była dobrze zrozumiana. Podobnie robił Jezus i apostołowie powtarzali pewne rzeczy wielokrotnie. (zachęcam np do lektury Ew Jana 15,1-8)

      Nie wyjście na murawę, ale pragnienie pokuty, żal za grzechy i zwrócenie się do Boga sprawia, że Bóg wybacza nam grzechy.
      Nawet jeśli ktoś nie wyszedł na murawę, a szczerze zwrócił się do Boga, to jego modlitwa z pewnością została wysłuchana. Najważniejsze co dzieje się w naszym sercu (ani wyjście na murawę, ani pójście do konfesjonału bez tego wewnętrznego przekonania i wiary niczego nie zmienią)

      9) Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. (10) Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (11) Wszak mówi Pismo: żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony. List do Rzymian 10,9

      Rozumiem, że jest Pani przywiązana do spowiedzi (w pewnej określonej formie), ale nie stawiajmy znaku równości między tym, co wynika z nauki Pisma Św: Bóg przebacza grzechy, z nauką Kościoła (czyli z tym jak rozumiemy sakrament spowiedzi). Bo jeśli postawimy znak równości, to znaczy, że tylko katolicy mają przebaczone grzechy ponieważ spowiadają się w konfesjonale. Jest wielu chrześcijan, którzy spowiadają się przed Bogiem, bez udziału osób trzecich. Na jakiej podstawie mielibyśmy twierdzić, że tego typu spowiedź jest nieważna.

      Nie wiem czy taka była Pani intencja, ale wygląda to tak, że w protestanci zastawili na katolików pułapkę, by ich wyciągnąć z Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Droga Pani większość ludzi w Polsce nie jest ani katolikami, a protestantami. (oficjalne badania i raporty to potwierdzają) Ten proces coraz bardziej się pogłębia, ludzie odrzucają Boga, dlatego walka nie trwa między Kościołami, ale prawdziwym przeciwnikiem jest ateizm i maerializm.

      Być może było to dla Pani jedno z pierwszych spotkań z chrześcijanami myślącymi i praktykującymi wiarę trochę inaczej. Zachęcam do szerszego spojrzenia nawet na to co dzieje się wewnątrz Pani Kościoła.

      Na festiwalu wielu doradców, którzy potem rozmawiali z tymi, którzy wyszli, to członkowie Pani Kościoła. I absolutnie zgadzają się z tym, co działo się na stadionie.

      Dlatego nie ma powodów do niepokoju. Bądźmy wdzięczni za Festiwal Nadziei, a przede wszystkim bądźmy na co dzień uczniami Chrystusa.
      Pozdrawiam serdecznie
      doceń 0
  • Tadeusz
    15.06.2014 23:18
    Nie było to spotkanie ekumeniczne ale protestanckie nabożeństwo i tak zostało od początku do końca przeprowadzone. Na scenie nie wypowiedział się wprost ani jeden katolik mówiąc świadectwo o swojej relacji z Jezusem, Baptystyczny pastor Franklin Graham wygłosił standardowe przesłanie. Ludzie uzyskali informację, że wyjście na murawę i oddanie życia Jezusowi sprawi, że schodząc będą bez grzechu i mogą być pewni zbawienia. Muzyka na dobrym poziomie. Pozdrawiam
    • DP
      16.06.2014 15:28
      Tadeuszu.

      To ja chyba byłem na innym stadionie, bo moim zdaniem przesłanie mówiło o grzechu, który jest problemem każdego człowieka i tylko Chrystus może ten problem rozwiązać. Nie wyjście na murawę, ale Chrystus wybacza nam grzechy jeśli mu zaufamy.

      Widziałem wypowiedzi dwóch katolickich duchownych, pomiędzy wypowiedziami innych duchownych. Gdzie tu protestanckie nabożeństwo?

      doceń 2
  • Darek
    16.06.2014 00:52
    Niestety zgadzam się z Panem Bartoszem. Byłem na miejscu i te słowa także zwróciły moją uwagę. Trzeba modlić się o owoce tego spotkania i prosić Boga aby Katolicy nie "nawrócili" się na inny Kościół, gdzie pewne nauki są może prostsze do przyjęcia, ale czy prowadzą do pełni objawienia??? Spowiedź jest dla mnie bardzo ważna i nie wyobrażam sobie zastąpienia jej inną formą np. publicznym wyznaniem grzechów.
    • Jusujus
      16.06.2014 13:32
      Mnie osobiście nie martwi przywiązanie lub nie do spowiedzi bo katolicy robią tak samo...
      Spowiadają się Świętą Spowiedzią a potem robią tak samo... co za różnica.. i tak nie pokutują czy zadośćczynią bliźniemu, nawet słowo przepraszam przez gardło nie przechodzi.

      Znam wojujących katolików ze wspólnot, którzy patrzą na ludzi wilkiem i szukają tylko swego, nieustannie wyrażając swoje "święte" oburzenie na wszystkich i wszystko ale do pomocy komuś są ostatni.

      Nie byłam na tym wydarzeniu bo zwyczajnie uważam,że poszli tam sami swoi polansować się na Jezusa... bo miał być fajny koncert i znajomi a potem słitfocie na fejsbunia.

      Jak jest jednak jakaś akcja we wspólnocie by zrobić coś konkretnego, komuś konkretnie pomóc czy pomodlić się za kogoś czy porozmawiać to większość chowa głowę w piasek i nie ma czasu... i to wspólnota katolicka jak najbardziej wg Was podobno poprawna.

      Chcecie ewangelizować to zobaczcie ludzi wokół siebie a takie Festiwale Nadziei nie będą potrzebne ale lepiej w kupie siedzieć i śpiewać bo łatwo.....więc co za różnica czy obecny tam F.Graham mówił kergymat z elementami protestanckimi czy katolickimi... wiedzieliście po co idziecie..





      • MP
        16.06.2014 15:21
        Zgadzam się, że najważniejsze jest życie wiara i ewangelizowanie na co dzień. Ale takie wydarzenia też są potrzebne i mają swoją wartość.

        Reakcja ludzi na stadionie (byłem i widziałem) pokazuje, że wielu ludzi szuka i tęskni za autentyczną bliskością z Bogiem.

        I jeszcze na marginesie, jest tylko jeden kerygmat ( w tej kwestii panuje zgoda między katolikami i protestantami).
        doceń 2
        0
  • Mirek
    16.06.2014 08:41
    Byłem tam. Piękna muzyka i śpiew. Był taki moment, kiedy śpiewając wspólnie z innymi chrześcijanami i obecnymi tam katolikami "Alleluja!" poczułem mały smak Nieba... Wielu miało łzy w oczach. Więcej takich spotkań. Warto być razem...
    • xioncpb
      16.06.2014 12:19
      "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie."

      Kojarzysz, Kto to powiedział?
      doceń 0
  • uczestniczka
    16.06.2014 10:09
    Katolik mówił swoje świadectwo na scenie na placu przed rozpoczęciem Marszu dla Jezusa.
    doceń 0
  • Jerzyk
    16.06.2014 10:30
    - Czytając wpisy, mamy piękny obraz przeciętnego Katolika, zupełnie nie mającego pojęcia o swoim Kościele, o swojej wierze.

    - Wyraźnie widać lęk, strach, czy wręcz przerażenie.

    - Atakowanie jest objawem lęku, strachu.

    365 razy Bóg mówi w Piśmie Świętym
    - Nie lękajcie się, lub nie bójcie.
    Kto się lęka, nie wierzy Bogu.

    Byłem na takim samym spotkaniu z Franklinem Grahamem, dwa dni wcześniej w Katedrze w Katowicach. 36 lat wcześniej takie samo spotkanie miał w Katedrze ojciec Franklina.
    - Działo się to samo co na stadionie Legii.
    Modliłem się razem z ludźmi z innych denominacji Chrześcijańskich i nie doznałem żadnego szoku. Znam Święty Jezusowy Kościół Katolicki, a moja wiara nie jest zależna od Jezusa, a nie tego co robi drugi człowiek.
    Przed laty byłem w Pradze na konferencji o Kursie Alfa, grze było ponad 100 denominacji Chrześcijańskich. Nas Katolików było 14 z Polski.
    - Wszyscy razem uwielbialiśmy Boga.
    Na początku dziwnie na nas patrzeli. Kiedy widzieli że nie robimy nikomu nic złego i uśmiechamy się do wszystkich, podchodzili do nas i zaczynali rozmowę.
    Niektórzy doznawali szoku, że nie wypominamy im niczego.
    Dzieliłem się swoją wiarą i widziałem jakie wrażenie robiło to na innych.
    Coraz więcej osób chciało z nami rozmawiać.
    - Nie oceniałem nikogo.
    Robiłem jedynie to co nakazał nam Jezus,
    - Głosiłem Dobrą Nowinę przez swoje świadectwo, przez świadectwo mojego życia.
    Mówiłem jak kiedyś byłem prawie w piekle i jak Jezus zmienił moje życie kiedy zaufałem Jezusowi i oddałem Mu swoje życie.

    - Kościół Katolicki jest Kościołem Jezusa Chrystusa.
    - Nie obawiajcie się, Jezus wie co robi w swoim Kościele.
  • Marek
    16.06.2014 11:01
    Zacznę od tego, że jestem protestantem. Czytając Wasze komentarze odkrywam, że z większością z nich się zgadzam, ale od drugiej strony. Dokładnie tak, jak Wy nie chcecie rozwadniania nauki katolickiej, tak i ja nie chcę rozwadniania Ewangelii, a, w mojej opinii, czymś taki było wystąpienie Franklina Grahama. To co zaprezentował było zupełnie skoncentrowane na człowieku i jego pragnieniach i potrzebach, podczas gdy Ewangelia jest skupiona na Bogu. Nazywam coś takiego ewangelią light. Dla mnie było też zbyt ekumenicznie - zbyt katolicko. Mój wniosek jest taki, a myślę, że wypowiem to za siebie i za Was, że tego typu ekumenia nie ma żadnego sensu. Obie strony zbyt wiele tracą, a nic nie zyskują oprócz rozgoryczenia.
    • Jerzyk
      16.06.2014 13:21

      Z tego co piszesz Marku, jasno wynika że owszem protestujesz, ale przeciwko Bogu.

      - Taki z ciebie "protestant"?

      Podam ci tylko najważniejsze wersety świadczące,
      - O co chodzi w Piśmie Świętym?

      " 16 Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. 17 Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony."
      J.3;16-17.

      Jest to najważniejsze wydarzenie jakie zdarzyło się od stworzenia świata.

      Jak myślisz Marku,
      - O co tu chodzi?
      - O Boga?
      - O człowieka?

      Bóg nie potrzebuje niczego od nas, ma wszystko co potrzebuje.
      - Z miłości stworzył świat i człowieka.
      - Z miłości Ojciec posłał Syna.
      - Z miłości Jezus Ofiarował siebie za nas.
      - Z miłości ...

      - J 15:13 bt "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich."

      - Za kogo Marku Jezus poświęcił siebie?
      - Za Boga, czy za człowieka?

      - Protestujesz, bo nie masz pojęcia o Bogu.
      - Nie masz pojęcia co to jest miłość.

      - 1J 4:8 bt "Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością."

      - 1J 4:16 bt "Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim."

      W całej Ewangelii chodzi jedynie o człowieka.

      - Nawróć się Marku.

      doceń 1
    • Kurt
      16.06.2014 15:06
      Zgoda w 100% bracie odłączony! Nie mniej jednak czeka na Ciebie i innych Święta Matka Kościół. Trochę dobrej woli i otwartego umysłu a wszystkie "argumenty" przeciwko Katolicyzmowi sami obalicie w waszych sercach. Ten proces już się zaczął: Scott Hahn, Ulf Ekman to tylko początek. Setki tysięcy powrotów do Kościoła Katolickiego w USA. Co Ciekawe bardzo wielu baptystów w USA wraca a właściwie odkrywa bogactwo Kościoła Katolickiego. Ta sama tendencja zaczyna brać górę w Ameryce Południowej. Brazylia, Kostaryka, Chile, Ekwador itp. O tym się głośno nie mówi aby Kościół Katolicki nie był posądzony o prozelityzm. Ale w tym wszystkim nie ma a ni kszty prozelityzmu. Po prosty protestanci po "nawróceniu" szczególnie tamtejszych indian zostawiają ich samym sobie. Jest to okrutne gdyż Ci ludzie im zaufali a nie otrzymali za to nic. Często indianie "nawróceni" przez protestantów później nie wiedzą co ze sobą zrobić. Jaki z tego wniosek? Bardzo prosty. Pełną Ewangelię głosi tylko Kościół Katolicki. Protestanci to nędzna "imitacja" Słowa Bożego! I taki "ksiądz" Tomasz w ogóle nie powinien się wypowiadać na te tematy bo chyba nie rozumie po co przyjął święcenia. Niech sobie poczyta Katechizm Kosciola Katolickiego bo chyba długo do niego nie zaglądał. A z wami bracia odłączeni już niedługo będzie tak jak ze Światkami Jehowy, skiśniecie we własnym sosie, mimo tego że wiele środowisk "katolickich" będzie z wami sympatyzować.

      Nie ma zbawienia poza Świętym Kościołem Katolickim! Prawosławni już o tym wiedzą i co im się chwali podejmują działania aby powrócić na łono Kościoła. Z nimi też nie będzie łatwo, w szczególności z Cerkwią Rosyjską. Ale oni w przeciwieństwie do protestantów wiedzą, że podział jest dziełem diabła a pycha to jego ulubiony grzech.

      Diabeł nie zwycięży.

      Ave Maria, gratia plena, Dominus tecum;
      benedicta tu in mulieribus,et benedictus fructus ventris tui, Iesus. Sancta Maria, Mater Dei, ora pro nobis peccatoribus,nunc et in hora mortis nostrae. Amen.

      Wracajcie bo czas jest bliski.

      Zatroskany o braci odłączonych,

      Kurt,

      Z Panem Bogiem!
      doceń 0
  • Zadowolony
    16.06.2014 14:56
    Byłem na festiwalu i jestem bardzo zachęcony tym co widziałem. Muzyka i atmosfera, wspaniała.

    Nikt nikogo nie namawiał do zmiany Kościoła, ale do wiary w Chrystusa. Można było posłuchać krótkich wypowiedzi przedstawicieli wszystkich Kościołów organizujących. Przesłanie pastora Grahama było oparte na Nowym Testamencie, nie na teologii katolickiej, czy protestanckiej.
    Wszyscy organizujących FN wiedzieli co będzie mówione i zgadzają się z tym. dotyczy to także środowisk katolickich).

    Najlepszą recenzją jest reakcja tak wielu ludzi, którzy wyszli by się modlić.

    Dlatego trochę dziwią mnie komentarze typu: impreza protestancka. Jak najwięcej takich wydarzeń, trzeba wyjść z czterech ścian budynków Kościelnych i iść do ludzi z Ewangelią. Nie zamykajmy Boga w naszych budynkach i naszym zrozumieniu. Pozwólmy mu działać, nie bójmy się.
    doceń 5
  • AB
    16.06.2014 15:40
    Szanowni Państwo,

    czytam to wszystko i jestem coraz bardziej zdenerwowany. Nie wiem kto się kogo bardziej boi i kto ma większe fobie: katolicy, czy protestanci.
    Proponuję by wszyscy spojrzeli prawdzie w oczy. Nasz kraj nie jest katolickim, czy chrześcijańskim krajem. Statystyki są nieubłagane maleje liczba ludzi uczęszczających w życiu Kościoła.

    Zamiast patrzeć na siebie wilkiem i wyrywać sobie ludzi, zacznijmy głosić Ewangelię i cieszmy się z ludzi, którzy odnajdują żywą wiarę w prawdziwego Boga.

    Ja cieszę się z tych ludzi, którzy wychodzili by się modlić. Nie wiem jakie decyzje podejmowali, nie wiem czy to katolicy czy protestanci, nie wiem do jakiego Kościoła trafią. Mam nadzieję, że są bliżej Boga, niż kilka dni temu, Wierzę, że Bóg ich poprowadzi.
    doceń 4
  • ania
    16.06.2014 19:50
    Przeczytajcie wypowiedź ks.Tomasza w komentarzach.
    Na FN nie padły żadne kontrowersyjne słowa. Jeśli jakiś katolik zrozumiał, że nie potrzebuje już spowiedzi, to była to jego PROJEKCJA - widocznie tak w głębi uważa i tylko czeka na coś, co mu to potwierdzi.
    Wszyscy mamy odpuszczenie grzechów w Jezusie! Wystarczy powiedzieć mu TAK. Ale tj. pierwszy krok. Potem mamy nauczanie swojego kościoła, które ma być naszą dalszą drogą. Więc jeśli ktoś go nie zna, to niech zapyta tych, którzy je znają.

    FN był pełen pozytywnych doświadczeń. Nigdy nie usłyszałam wcześniej od człowieka innego wyznania "Jak się cieszę, że służysz Chrystusowi w swoim Kościele!" wypowiedziane z pełną akceptacją i wzruszeniem. Może czasem powinniśmy to sobie mówić i okazywać więcej ciepła i miłości, niż to wynika z części powyższych wpisów.

    Jeśli chcecie wiedzieć, jakie wiadro pomyj wylano na głowy organizatorów - za zbytnią "katolickość" tego spotkania, to zajrzyjcie np. na YT. Od razu widać, że diabeł się wścieka, gdy widzi ludzi ponad podziałami wielbiących Jezusa.
    • Kurt
      16.06.2014 20:58
      Dziewczyno czy Ty w ogóle wiesz co to Katolicyzm? Poczytaj Ojców Pustyni i Doktorów Kościoła i może wtedy coś zrozumiesz a jak nie to heretyków won!
      doceń 0
    • Kurt
      16.06.2014 21:00
      Dziewczyno czy Ty w ogóle wiesz co to Katolicyzm? Poczytaj Ojców Pustyni i Doktorów Kościoła i może wtedy coś zrozumiesz a jak nie to heretyków won!
      doceń 0
    • xioncpb
      17.06.2014 10:15
      Jeśli było tak jak pani pisze, to było byliśmy na dwóch różnych Festiwalach Nadziei, pani zapewne w jakiejś alternatywnej rzeczywistości.

      Jak pisała wcześniej osoba o nicku "GG" pastor Franklin stwierdził wprost, iż wyjście na murawę i modlitwa prowadzona przez niego miała spowodować, że grzechy zostaną odpuszczone. Jest to niezgodne z podstawowymi prawdami wiary naszego Kościoła! Inna sprawa, że na murawie nie widziałem zbyt wielu naszych prezbiterów, a ci którzy mi mignęli bardziej zajęci byli podziwianie murawy i stadionu (pięknego skądinąd) Legii niż rozmowami z wiernymi.

      Kolejna rzecz to taka, że przechadzając się między ludźmi słyszałem dość wysublimowane i zawoalowane próby zapraszania róznych osób do wspólnot protestanckich. Może się mylę, ale istotą tego festiwalu miało być wspólne chwalenie i uwielbianie Chrystusa, a nie rekrutacja do kościołów protestanckich.

      Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jako katolik byłem tam ze szczerego serca i miłości Bożej, a teraz mam takie przeczucie (daj Panie Boże, że błędne), że cały ten ekumenizm to jeden wielki humbug.
      doceń 3
  • pcc
    17.06.2014 14:04
    Już tu kiedyś o tym pisałem, ale się powtórzę. Kościół Katolicki spowiedź uszną uznaje za powszechny sposób odpuszczania grzechów ale nie jedyny (patrz paragraf 1483 Katechizmu).

    Najbardziej oczywisty inny sposób to chrzest krwi (patrz paragraf 1258 Katechizmu), czyli śmierć za wiarę, co ja bym ujął: za Prawdę(np. śmierć o.Kolbe; ale też taką śmiercią umarła św.Joanna Beretta Molla odmawiając leczenia raka by nie zabić noszonego pod sercem dziecka). Właśnie dlatego męczennicy szli od razu do nieba, nawet katechumeni jeszcze przed chrztem.

    W dramatycznej sytuacji ksiądz nie jest niezbędny, jeśli wyznanie grzechów przed samym sobą i wzbudzenie żalu doskonałego ma miejsce. A jeśli komuś pomoże do tego obecność innej osoby, nie wyłączając kobiety, to odpuszczenie grzechu następuje, chociaż osoba towarzysząca umierającemu nie rozgrzesza (bez niej jednak może przyjęcie takiej postawy serca przez umierającego nie byłoby możliwe).

    Natomiast Jezus mówi o trzech sposobach zgładzenia grzechu:
    1. wyznanie wiary (Łk 5,20) - może to być chrzest;
    2. uczynki miłości (Łk 7,47);
    3. wyznanie winy (Łk 18,13) - czyli spowiedź.
    Kościół Katolicki mądrze akcentuje ostatni ze sposobów, ponieważ najtrudniej w tym przypadku oszukiwać samego siebie co do prawdy o sobie. Tym niemniej, w sytuacjach nadzwyczajnych nie uchyla dwóch pierwszych sposobów, zwłaszcza w sytuacjach dramatycznych.

    Czy spotkanie na stadionie, wyjście na murawę i wyznanie wiary było taką nadzwyczajną sytuacją, która w oczach Kościoła Katolickiego spełnia wymogi nadzwyczajnego sposobu odpuszczenia grzechu? Niech katolicy i protestanci poszukają argumentów przeciwko swojemu stanowisku, a nie przeciwko stanowisku tego drugiego. Ja widzę to tak - jeżeli na stadionie był zatwardziały grzesznik (np. dowartościowujący się swoją wiarą katolicką lub protestancką), i poczuł poryw serca by natychmiast zerwać ze swoim zakłamaniem (ale niekoniecznie ze swoimi braćmi!), to nie wykluczam, że w Kościele Katolickim może to być uznane za odpuszczenie grzechu, bo nadzwyczajność tej sytuacji polega właśnie na tym, że gdy taka osoba później utraci Ducha, o własnych siłach nie będzie miała siły wyrzec się szatana.

    Jednakże, jeżeli ktoś z takich nadzwyczajnych sposobów uczynił sobie zwyczajny sposób na odpuszczanie hurtem wszystkich grzechów, zastępując tym wnikliwy rachunek sumienia, to mu powiem, że nie jest to nic innego niż budowanie swojego dobrego samopoczucia i nie ma wiele wspólnego z gładzeniem grzechów, a przywoływanie na obronę takich praktyk Pisma ma taką samą wartość jak jego przywoływanie przez szatana w czas kuszenia Jezusa na pustyni.

    Podziały w sprawie odpuszczania grzechów nie idą pomiędzy katolikami a protestantami, tylko ludźmi z Ducha i tych, którzy nie pozwalają mu siebie ogarnąć. Obie postawy są po obu stronach. Przywołam tu powieszonego na 2 tygodnie przed końcem wojny pastora Dietricha Bonhoeffera, który za Hitlera prowadził zlikwidowane przez gestapo seminarium ewangelików będących w opozycji do Kościoła Rzeszy, w którym przywrócił spowiedź, za co oskarżano go o katolicyzowanie protestantyzmu. A on tylko tak rozumiał Pismo.
    doceń 0
  • WP
    17.06.2014 16:49
    ODNOŚNIE WPISU PCC
    Powołuje się Pan na Łk 18,13 - to jest spowiedź bez udziału kapłana, grzesznik w tej historii zwraca się bezpośrednio do Boga.

    Czym to się różni od szczerej, pełnej pokuty i żalu postawy kogoś kto wyszedł na murawę w czasie FN?

    • pcc
      17.06.2014 17:28
      Nie odważę się powiedzieć, że Bóg takiej osobie nie odpuszcza grzechów. Jednakże podpowiadałbym tej osobie ostrożność, jeśli uczyniła z takiego sposobu stałą praktykę, czy się nie oszukuje. Może nie, ja tylko stawiam znak zapytania i niech ta osoba sama siebie osądzi. Moja ostrożność wynika z tego, że w swoim życiu przechodziłem wiele uniesień, wyznawałem "Jezus jest Panem" i widzę, że w pewnym momencie przerodziło się to w rutynę, odtwarzanie starych zachowań z nadzieją, że wywoła się w ten sposób fajne uniesienie jak było na początku. Tak, to było od Boga, ale On posyła mnie dalej, człowiek wyrasta z krótkich spodenek i zaczyna się poważne zmaganie, które wymaga głębokiego rachunku sumienia, w którym oskarżam samego siebie jak najgorszy wróg i w którym zacznę powoli dostrzegać zgniłe motywacje swoich szlachetnych uczynków. A po co więc spowiednik? Podam tylko jeden z wielu powodów - by ktoś mnie podźwignął z tego gówna, pokazał, że jestem mimo to kochany i dla Kogoś cenny. Bo samotne dołowanie się w prawdzie o sobie może przyprawić o rozpacz. To co teraz napisałem nie rekomenduję nikomu - napisałem o sobie, ale dla innych są może inne ścieżki.
      • śwjacenty
        18.06.2014 08:32

        Zgadzam się z Tobą, że prawdziwy podział przebiega między ludźmi z Ducha i tymi, którzy nie są odrodzeni.Ci z Ducha są przez Niego prowadzeni i przekonywani o grzechu. Duch zawsze prowadzi grzesznika pod krzyż, gdzie następuje upamiętanie i wyznanie grzechów a Pan daje odpuszczenie. Krew Baranka Bożego zmywa wszelki grzech.Ksiądz w sakramentalnej spowiedzi może być tu niczym apostołowie, którzy pomagali w jednaniu się z Bogiem.Jednak jego obecność nie zagwarantuje, że grzesznik nie będzie sam siebie oszukiwał.Do tego potrzebne jest napełnienie Duchem Świętym.Przystąpienie do tronu łaski nie prowadzi ani przez księdza ani przez "różne ścieżki" ale przez Krew Baranka (Hebr. 4: 16). Po upamiętaniu się, nawróceniu, nowym narodzeniu z Ducha i obmyciu we krwi Baranka jesteśmy powołani do uświęcania się i życia w świętości, składając ofiary z samych siebie i przymnażając Bogu chwały. To jest możliwe, "Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, których uświęcił". Człowiek, którego życie sie nie zmieniło po odpuszczeniu grzechów i ciągle przychodzi do konfesjonału z tymi samymi grzechami i nałogami ciągle jest nie narodzonym na nowo i duchowo martwym.Przyjacielu życzę Ci błogosławionego duchowego wzrostu. Pozdrawiam i polecam artykuł ojca D. Kowalczyka " Dlaczego św. Augustyn nigdy się nie spowiadał ?"

        doceń 0
        0
  • eko
    17.06.2014 18:26
    Byłem na Festiwalu Nadziei. Z początku mi się bardzo podobało - pieśni, występy i kazanie Franlikna było OK
    Jednak mniej mi się już podobało - jako katolikowi - zawoalowane próby zachęcania do podania swych danych, by potem mieć kontakt ze swoim ,,konsultantem duchowym"....
    Ja swych danych nie podałem, argumentowałem, że dla mnie autorytetem w sprawach wiary jest Kościół Katolicki.
    Jak to odczułem - wyznania Jezusa swym Panem uważano tam za wstąpienie do wspólnoty Bożej - ludu Bożego, zaś wyznanie Jezusa Panem jako alternatywę spowiedzi świętej!...
    Fakt, że na murawie uznałem Jezusa moim Panem, ale i tak wkrótce wyznam swoje grzechy w konfesjonale a na przyszłość będę bardziej uważał, na tego typu imprezy.;-)
    • WP
      17.06.2014 19:51
      Gdybyś zostawił adres zostałbyś skontaktowany z katolicką wspólnotą, która współorganizowała FN. Mniej fobii anty protestanckich, więcej nadziei...
      doceń 0
    • WP
      17.06.2014 20:23
      Eko: Gdybyś zostawił adres zostałbyś skontaktowany z jedną z katolickich wspólnot, która współorganizowała FN. Więcej nadziei, mniej anty protestanckich fobii...
      Pozdrowienia
      doceń 0
  • WP
    17.06.2014 19:20
    Eko jak byś zostawił swoje dane zostalbyś skontaktowany z jedną z katolickich wspólnot, która organizował FN.
    doceń 0
  • WP
    17.06.2014 19:28
    Eko jak byś zostawił swoje dane zostalbyś skontaktowany z jedną z katolickich wspólnot, która organizował FN.
    doceń 0
  • czytacz Biblii nie zWawy
    19.06.2014 00:13
    o spowiedzi za czasów św. Pawła:
    "Dz 19:18 bw " Wielu też z tych, którzy uwierzyli, przychodziło, wyznawało i ujawniało uczynki swoje."
    o grzeszności i potrzebie ciągłego nawracania i rzucania się w miłosierdzie Boże:
    "1J 3:20 bw " jeśliby oskarżało nas serce nasze, Bóg jest większy niż serce nasze i wie wszystko."
    Dobrze, że ludzie się modlą i oddają swoje życie i grzechy prawdziwemu Jezusowi, ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu. Ale jeszcze długa droga przed nami, by stać takimi, jakimi On nas chce.
    Konflikt między różnymi tradycjami katolickimi i ewangelikalnymi jest moim zdaniem nieuchronny, co widać na tym forum, nie tylko między katolickimi i ewangelikalnymi, ale i w obrębie każdej z nich.
    Poza tym pełnego ekumenizmu brakuje mi na liście zdominowanej przez protestantów ewangelikalnych i ewangelickich Rady Festiwalu Nadziei prawosławnych i starokatolików.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy