Pani Redaktor serdecznie dziękuję za uzupełnienie informacji zawartych w Państwa artykułach, które stanowią moje podstawowe źródło informacji o Kościele, szkoda, że te informacje zostały podane w taki (przyzna Pani? dosyć chaotyczny sposób). Dla wyjaśnienia zainteresowanym, od 3 lat odciąłem świadomie sobie dostęp od polskiej telewizji, ponieważ w zderzeniu z, nazwijmy to tak, normalnym światem, dostarczała mi ona wrażeń zbyt niezwykłych, z zupełnie innej rzeczywistości i obawiałem się, że w ten sposób i ja mogę dostać pomieszania zmysłów. Zaglądam na tzw. portale świeckie, by zorientować się w ogólnych kierunkach dominującej aktualnie poligramoty (Ostatnio trafiłem na coś pięknego - rzekomo prywatne wyznania małżonki krajowego premiera, toż to Zoszczenko w pełnej krasie! Kobieta stara się uczłowieczyć za wszelką cenę maszynę do zabijania przeciwnika ("gnojek z ludzką twarzą" (saneczki dla syneczka), normalna polska rodzina z normalnymi problemami, MOŻNA go obrzucać epitetami, ale kochć TRZEBA bez przerwy zaznaczając, że nie ma pojęcia o jego działalności politycznej, czyli np. uzasadnić dlaczego nie zauważyła ponda 20 letnich związków z rezydentem GRU Wiktorem Kubiakiem, który finansował działalność polityczną męża. Świetne!), ale nie czerpię z nich wiedzy na temet życia Kościoła, byłoby to zbyt absurdalne. Rzecz w tym, że Państwo także nie ułatwiacie mi zadania. Czasem odnoszę wrażenie, że po drugiej stronie mam do czynienia z redaktorem Gazety Wyborczej, a czasem, że obecne wydanie strony internetowej prowadzi normalny Polak i katolik. NAD WSZYSTKIM DOMINUJE WRAŻENIE WSZECHOGARNIAJĄCEGO CHAOSU. I żeby się czegś konkretnego dowiedzieć, nie wystaczy przeczytać Państwa jedną informację na temat, ale przejrzeć praktycznie wszystkie w miarę wiarygone portale katolickie, czy zbliżone do katolicyzmu, a i tak informacje cedzone są tygodniami i miesiącami, jak gdyby pod przymusem. W zderzeniu z atakami mediów laickich, osobliwie to wygląda. Do togo rodzi się pytanie - jak niektore rzeczy, działania, wypowiedzi są możliwe? Nikt tego nie kontroluje w żaden sposób? Przepraszam, ale Pani Redaktor nie zechciała zauważyć o czym pisałem wyżej. Rozumiem że to i zbyt niewygodne i odpowiedzi brak. A ja bynajmniej nie uzurpuję sobie praw biskupa miejsca. Opierałem się wyłacznie na tym co PAŃSTWO NAPISALIŚCIE i w oparciu o PAŃSTWA INFORMACJE formułowałem swoje pytania i opinie (jaka informacja, takie pytania, taka pinia). Bynajmniej nie Państwa obaraczam odpowiedzialnością za to, żeby było jasne. Również podanie przez Panią redaktor informacji w taki sposób: "Z tego co słyszę..." jest mało satysfakcjonujące (gosposia księdza proboszcza, na ucho mówiła, a może sąsiadka w maglu?). I żeby to było jasne - niezależnie od wszystkich - i przez Panią Redaktor przedstawionych wyjaśnień - to w ogóle nie powinno mieć miejsca. Doszło do zbeszczdeszczenia przestrzeni sakralnej Kościoła w sensie ścisłym, nic tego ani nie zmieni, ani nie usprawiedliwi. Gdyby nie to, że mam zbyt dobrego proboszcza, to bym sobie wydrukował te wszystkie tłumaczenia i recytował w konfesjonale zamiast mojego wyznania grzechów, a tak, to tyko mu współczuję i wolę o sytuację w kraju nie pytać. Kościele w Polsce - co się z tobą dzieje? Ktoś tam czymkolwiek dowodzi, ktokolwiek nad czymkolwiem panuje, czy też jesteśmy świadkami ostatniego zajazdu?