Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • ostjan
    04.12.2013 12:58
    Ksiądz prof. zapomniał zapewne, że dogmaty wygłaszane są na ambonie, a wykłady na uniwersytetach jeśli zawierają jedynie tezę, bez niepodważalnych dowodów, to nie można formułować tego jako twierdzenie. Widać prorektor nie został przez księdza profesora poinformowany o niezbitych dowodach.
    • obwerwator
      04.12.2013 16:29
      @ostjan, księża z tytułami naukowymi przyzwyczaili się, że ich opinie czy omówienia powinny mieć charakter aksjomatu, czyli dogmatu.
      Zgadzam się z Tobą.
      Jeśli uczelnia udostępnia swoje sale wykładowe, to może narzucić sposób przeprowadzenia prelekcji czy wykładu, w zależności od jego treści, zwłaszcza światopoglądowych. To nie jest tak, że przedstawiciele Kościoła w miejscach im udostępnianych mogą wygłaszać dowolne treści.
      Do @sonninger, zwracam Ci uwagę abyś zachował umiar i kulturę wypowiedzi, a nie opluwał kogokolwiek. To nie jest chrześcijańskie.
      doceń 0
    • obserwator
      04.12.2013 19:11
      @ostjan, księża z tytułami naukowymi przyzwyczaili się, że ich opinie czy omówienia powinny mieć charakter aksjomatu, czyli dogmatu.
      Zgadzam się z Tobą.
      Jeśli uczelnia udostępnia swoje sale wykładowe, to może narzucić sposób przeprowadzenia prelekcji czy wykładu, w zależności od jego treści, zwłaszcza światopoglądowych. To nie jest tak, że przedstawiciele Kościoła w miejscach im udostępnianych mogą wygłaszać dowolne treści.
      doceń 0
    • obserwator
      05.12.2013 06:20
      @ostjan, księża z tytułami naukowymi przyzwyczaili się, że ich opinie czy omówienia powinny mieć charakter aksjomatu, czyli dogmatu.
      Zgadzam się z Tobą.
      Jeśli uczelnia udostępnia swoje sale wykładowe, to może narzucić sposób przeprowadzenia prelekcji czy wykładu, w zależności od jego treści, zwłaszcza światopoglądowych. To nie jest tak, że przedstawiciele Kościoła w miejscach im udostępnianych mogą wygłaszać dowolne treści.
      doceń 0
    • john
      05.12.2013 08:25
      ostjan może łaskawie wybierzesz się na ten wykład? może ktoś zrobi porządek z twoim wypranym mózgiem...
      doceń 0
  • makota
    05.12.2013 08:37
    Piorą Wam mózgi, piorą.. To jest taka sama ideologia jak komunizm. Mają wspólną matkę. A do czego to prowadzi mądrzy ludzie wiedzą. Znak zapytania jest zbędny Tylko wykrzyknik!
    doceń 1
  • polonistka
    05.12.2013 12:11
    Skończyłam studia humanistyczne, mówiliśmy o gender na zajęciach. Od samego początku pojęcie to budziło mój opór. Jaki sens ma stwarzanie pojęcia "gender - płci kulturowej", odrębnej do płci w ogóle? Jestem biologicznie kobietą, oczywiście pełnię rolę w kulturze i kultura coś na mój temat wypracowała, ale przegięciem jest mówienie, że kulturowo kobiecość jest niejednoznaczna i "płynna", bo można być w 1/3 kobietą (kulturowo oczywiście), ale w 2/3 być kulturowo mężczyzną, bo jest się akurat w plemieniu, które przypisuje kobietom role gdzie indziej uznane za męskie. Owszem, są kultury, gdzie kobieta jest bardziej "męska" niż u nas, ale to jest subiektywna "płynność" kulturowa jej płci. To z naszej perspektywy ona ma w sobie coś męskiego, bo ma coś, co U NAS jest uznawane za męskie. I jaki z tego wniosek? Poprzestańmy na wniosku, że po prostu w różnych kulturach role kobiet i mężczyzn różnią się, mogą naukowcy o tym pisać, badać to, jest to ciekawe, ale TO WSZYSTKO. Koniec. Piszmy artykuły kulturoznawcze, socjologiczne nt. różnic w postrzeganiu kobiet w mężczyzn, bo to nas ubogaca. Nie twierdzę, że założenia gender są bzdurne, bo faktem jest, że w zależności od kultury kobiety i mężczyźni mają inne role. Ale to takich badan niepotrzebne jest nam pojęcie gender i teoria o niejednoznaczności podziału płci w kulturze. Wydaje mi się, że badacze gender chcieli dobrze, wiem o co im chodziło. Chodziło im o to, że ta "płynność kulturowa" płci to jest to, że w jednej kulturze (z perspektywy innej kultury) kobiety mogą być bardziej (subiektywnie) męskie a mężczyźni bardziej kobiecy. Ale problem w tym, że to założenie doprowadziło do nadinterpretacji i rozbuchano je w sposób wykraczający poza zdrowy rozsądek. Zwłaszcza totalne rozdzielenie biologii od kultury jest nieuzasadnione. Jestem kobietą biologicznie i funkcjonuję też w kulturze jako żywy organizm. Moja płeć kulturowa nie żyje samoistnie, nie fruwa po świecie jako "zespół moich kulturowych uwarunkowań", pojęcie gender to jest abstrakt, idea platońska bez pokrycia! ów zespół ról społ., który mnie dotyczy jest nierozerwalnie ze mną związany. Jak można go rozpatrywać osobno? Badajmy kobiecość i męskość jako pojęcia biologiczno-społeczno-kulturowe. Pojęcie gender, nie zapominajmy, nie powstało samo w sobie! Ono wywodzi się od płci biologicznej, od której się odcina! Przecież zespół ról przypisanych danej płci w kulturze dotyczy płci biologicznej! Najpierw była kobieta i mężczyzna, potem kultura i cywilizacja. Kulturowa kobiecość dotyczyła istot żywych zw. kobietami, a kulturowa męskość istot urodzonych jako mężczyźni. Kulturowe role powstały dla istot biologicznych. Nie ma płci kulturowej w oderwaniu od realnych ludzi żyjących w danej kulturze. Jeśli natomiast w innych kulturach kobiety i mężczyźni są postrzegani inaczej niż tu, to jest to zupełnie inna kwestia.
    doceń 4
  • west
    06.12.2013 07:48
    Ano, kolejny raz potwierdza się zasada: jaka ideologia, taka jej obrona.
    Mądrych idei broni się rozumem, niemądrych ( to najlżejszy chyba eufemizm w tym przypadku) broni się przy pomocy faceta w złotej kiecce, który jedynie co potrafi zrobić przy mównicy to biegać przy niej bez sensu.
    A kiedy już braknie siły argumentu pozostaje argument siły. Czy to w formie kamienia rzuconego w dziecko, czy też ustawowego zakazu "agitacji w kościołach". Byle na siłę stłumić prawdę, którą ktoś ośmiela się głośno powiedzieć.
    doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy