O. prof. Henryk Pietras SJ, wykładowca patrystyki Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego oraz Collegium Bobolanum, mówił o normach prawnych, które dotyczyły małżeństw i rozwodów w Kościele antycznym.
Jezuita był pierwszym gościem Collegium Bobolanum, które w ramach Konferencji Bobolanum 18 listopada zorganizowało wykład pt. "Czy to jest miłość - czy to jest kochanie?", poświęconych rozmaitym aspektom miłości.
Pretekstem do poruszenia tego tematu był ostatni synod o rodzinie, który wywołał wiele kontrowersji związanych z możliwością rozgrzeszania osób, które żyją w kolejnych związkach po rozwodach. Zdaniem prowadzącego, przynajmniej w pewnym zakresie powinniśmy brać przykład z praktyk Kościoła antycznego.
- Mogłoby tak być także teraz, chociaż oczywiście nie musi. Warto jednak podkreślić, że praktykowane wtedy rozwiązania sprawdzały się - tłumaczył o. prof. Henryk Pietras, jezuita, wykładowca patrystyki Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego oraz Collegium Bobolanum. .
Jak zatem patrzono na kwestie małżeństwa i rozwodu? W pierwszych wiekach chrześcijaństwa obowiązywała ogólna zasada, która jest znana współcześnie: nie należy rozwodzić się ze współmałżonkiem i nie można bez powodu założyć nowego związku.
Kościół był jednak przygotowany na scenariusze wymagające większej otwartości. M.in. mężczyzna, porzucony przez żonę był traktowany na takich samych zasadach, jak wdowiec: mógł wejść w ponowny związek małżeński, chociaż w takiej sytuacji Kościół zalecał pozostanie w samotności. Nie było to jednak twarde prawo.
- Porzuceni małżonkowie byli traktowani jako ludzie wolni. Nikt się ich szczególnie nie czepiał, ale ciągle podkreślano ideał dobrego małżeństwa - zwracał uwagę ojciec profesor.
O. prof. Pietras zauważył, że Kościół starożytny dbał o to, aby nie dopuszczać do głosu radykalnych stronnictw: zarówno skrajnie konserwatywnych, jak i liberalnych.
Do pierwszych należeli tzw. katharzy (gr. katharos - czysty), którzy domagali się wykluczenia wiernych z Kościoła za każde przewinienie, w tym także za zdradę małżeńską. Nie przyjmowali do wiadomości faktu, że szczery żal za grzechy sprawia, że człowiek może zacząć wszystko od nowa.
Kościół starożytny nie pozwalał jednak katharom na dominację w dyskursie religijnym. Zdaniem o. prof. Pietrasa współcześnie jest z tym znacznie gorzej. - W tej chwili w kościele krytykuje się postawę, która jest nadużywaniem boskiego miłosierdzia. Nie odcina się w jasny i zdecydowany sposób współczesnych katharów, którzy w imię Jezusa głoszą fanatyczne poglądy.
Konferencje odbywają się w drugą środę miesiąca, w auli wielkiej Collegium Bobolanum przy ulicy Rakowieckiej 61 w Warszawie.
W kolejnych miesiącach, w ramach cyklu "Czy to jest miłość – czy to jest kochanie?" zaplanowano następujące wykłady: