Młoda mama z Milanówka wysyła do Zambii własnoręcznie zrobione maskotki. Można do niej dołączyć!
22-letnia Natalia Pęszyńska z Milanówka sprawnie posługuje się szydełkiem od 8. roku życia. Wyczarowuje nim prawdziwe cuda: narzuty, dywany, koszyki, kocyki, bransoletki, ubrania i inne "przydasie". Ale odkąd na świecie pojawiła się Amelka - "specjalizuje się" w zabawkach.
- Opowiadałam mojej szwagierce Natalii o misjach w Zambii, na które wyjeżdżam w lipcu. Następnego dnia zadzwoniła do mnie z pomysłem, że zrobi dla tamtejszych dzieci koniki i misie. Potem dołączyły inne osoby i zrodziła się z tego akcja "Wydziergaj maskotkę dla Afryki" - mówi Mariola Kaźmierska z Wolontariatu Misyjnego Salvator.
Na potrzeby misyjnej akcji dla Zambii Natalia Pęszyńska zrobiła dziesięć szydełkowych misiów, lal, smoków i koników. Miękkich, przytulnych, kolorowych. Żeby była ich cała góra, do pracy zaprosiła innych pasjonatów ręcznych robótek. Na portalu społecznościowym stworzyła wydarzenie, przez co wiadomość o akcji rozniosła się daleko, także poza Polskę.
- Jadą już do mnie zwierzątka wykonane przez panią mieszkającą w Niemczech. Oczywiście zgłosiły się osoby z Milanówka i okolic, z którymi znamy się z forów dla "dziergających". Dostaję też pytania, czy maskotki można kupić i wysłać. Otóż: nie. Chodzi o to, żeby podarunki wykonać własnoręcznie: na szydełku, drutach albo uszyć - podkreśla Natalia.