Ulicami Warszawy przeszła kilkutysięczna grupa wiernych. 160-kilogramowy krzyż nieśli biskupi, siostry zakonne, wojsko, rajcy miejscy, straż miejska i studenci.
Rozważania Drogi Krzyżowej przygotował w tym roku Piotr Owczarz, gwardian klasztoru kapucynów z ul. Miodowej w Warszawie. Wraz z nim czytała je Katarzyna Tsiantos, prezes Fundacji Kapucyńskiej im. bł. Aniceta Koplińskiego, zajmującej się osobami bezdomnymi. Rozważania dotyczyły czynów miłosierdzia wobec potrzebujących pomocy. Ich częścią były teksty św. Franciszka, "szczególnego miłośnika Jezusa ubogiego i ukrzyżowanego".
Droga Krzyżowa rozpoczęła się o godz. 20 przed kościołem św. Anny. 160-kilogramowy krzyż męskiej wspólnoty Wojowników Maryi ulicami Starego Miasta nieśli biskupi z kard. Nyczem na czele, siostry zakonne, studenci, rajcy miejscy, straż miejska, nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej, rycerze Chrystusa, członkowie ruchów katolickich, prawnicy i lekarze, policja i wojsko.
"Droga za nami, ale i droga przed nami. Nie jesteśmy na niej sami. Jest z nami Chrystus, którego obecność jest często cicha i ukryta. On przechodzi między nami, staje się obecny w liturgii Kościoła. Jego przyjścia oczekujemy na końcu czasów i w każdej Eucharystii. [...] Jesteśmy chwilę na tej ziemi, dłuższą lub krótszą, ale wobec wieczności rzeczywiście tylko chwilę... Czas jest krótki, ale zawsze jest to czas, aby okazywać miłosierdzie" - przeczytano na zakończenie.
Przed kościołem akademickim św. Anny kard. Kazimierz Nycz udzielił pasterskiego błogosławieństwa. Podkreślił, że Droga Krzyżowa Jezusa jest także naszą drogą krzyżową, o ile potrafimy złączyć się z Jezusem. On zaś zawsze towarzyszy człowiekowi. Przypomniał, że miarą naszej wierności krzyżowi jest pomaganie innym w niesieniu ich krzyża. Dodał, że wojny są porażką ludzkości, która zamiast z chlebem i miłością idzie do człowieka z armatami, rakietami i czołgami".