Mieszka 15 metrów od Urzędu Śródmieście. W 20-letnim polonezie od trzech lat czeka, aż urzędnicy wpiszą go na listę oczekujących na mieszkanie socjalne.
Kłopoty Piotra Brzezickiego zaczęły się w 2003 r. Chciał skrócić drogę do domu na Grochowie, więc przeszedł przez tory, a właściwie przez stojący na nich wagon. Kiedy schodził, pociąg ruszył, wciągając go pod koła. Stracił nogę i pracę. Na rentę inwalidzką pracował zbyt krótko, więc dostał jedynie stały zasiłek socjalny. Jakiś czas po wypadku żona zażądała rozwodu: razem z rodziną stracił mieszkanie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.