Nowy numer 13/2024 Archiwum

Ludzie jak towar

Prostytucja, praca przymusowa, biznes żebraczy, dzieci jako seksualne zabawki dorosłych, pobieranie organów na cele zdrowotne i na potrzeby obrzędów magicznych to współczesne formy handlu ludźmi na świecie. W ramach obchodów Europejskiego Dnia Walki z Handlem Ludźmi 18 października w Warszawie odbyło się spotkanie "Handel ludźmi w Afryce – czy to nas dotyczy?".

Ludzie jak towar   Joanna Sławińska przedstawiła historie życia kilku osób, które padły ofiarami handlu ludźmi Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość Według oficjalnych danych, na świecie jest ok. 100 ml dzieci ulicy. - W rzeczywistości ta liczba jest większa. W wielu krajach nie prowadzi się takiej statystyki, bo władze lekceważą problem. Błąkające się dzieci wywożą na wieś lub zabijają - mówiła Paulina Skiba, koordynator projektów Fundacji Usłyszeć Afrykę, gość spotkania „Handel ludźmi w Afryce - czy to nas dotyczy?”, które odbyło się w warszawskiej kawiarni Państwo-miasto, 18 października.

Prostytucja, praca przymusowa, biznes żebraczy, dzieci jako seksualne zabawki dorosłych, pobieranie organów na cele zdrowotne i potrzeby obrzędów to współczesne formy handlu ludźmi na świecie. Mówili o tym także inni uczestnicy konferencji: Wojciech Jasiński - były ambasador RP w Kenii, przewodniczący Instytutu Afrykańskiego, Radosław Malinowski - założyciel i dyrektor HAART Kenia i Joanna Sławińska - redaktor Programu I Polskiego Radia.

- W Kenii występuje problem tzw. "seks turystów", według których seks dziećmi nie jest uważany za coś złego - uwrażliwiał Wojciech Jasiński. Przypomniał, że to właśnie Polska była w 1994 r. inicjatorem konwencji ONZ dot. zwalczania przestępczości zorganizowanej, w ramach której uregulowane zostały kwestie handlu ludzi, przemytu narkotyków i migrantów, pranie brudnych pieniędzy oraz nielegalny obrót bronią palną.

Joanna Sławińska przedstawiła historie życia kilku osób, które padły ofiarami handlu ludźmi i których doświadczenia stały się treścią powstającego właśnie filmu.

- Mały chłopiec został sprzedany jako zabawka seksualna dla mężczyzn. Po kilku latach udało mu się uciec. Gdy jako 17-latek wrócił do domu, matka go nie poznała. Jego rozwój psychiczny zatrzymał się na poziomie dziecka. Inny przykład dotyczy kobiety ok. 36-letniej, która została wywieziona do Arabii Saudyjskiej. Podpisała dokumenty, nie znając języka. Pracowała jako pomoc domowa. Jej pani kazała jej sprzątać dom przy użyciu silnie żrących środków czyszczących. Miała otwarte rany, blizny, poparzenia. Jej też udało się uciec. Trzecia historia dotyczy młodej dziewczyny, którą wujek po śmierci ojca sprzedał bogatemu mężczyźnie jako niewolnicę seksualną - opowiadała.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy