– Jej życie było inspirujące dla nas wszystkich – mówią młodzi z Wolontariatu Misyjnego Salvator. Ich świadectwa będą częścią książki o Helenie Kmieć.
Pierwszy telefon z redakcji zadzwonił w środę przed południem – ponad dobę od tragicznej śmierci Heleny Kmieć, wolontariuszki misyjnej w Boliwii. – Powiesz mi coś o Helenie? – usłyszała w słuchawce Magdalena Kaczor z Wolontariatu Misyjnego Salvator, przyjaciółka zamordowanej wolontariuszki. – Otrząsnęłam się z płaczu. Wtedy do mnie dotarło, że to od nas – wolontariuszy misyjnych – będzie zależało, jak pozna ją świat… – mówi.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.