Nowy numer 13/2024 Archiwum

Teatr dla ducha

O taką scenę modlili się aktorzy. Od ponad roku przy bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa działa Teatr Oratorium.

Teatr Oratorium, działający od ponad roku w ramach Oratorium św. Jana Bosko, znajduje się w podziemiach świątyni. To tu, pod okiem młodego reżysera Mateusza Olszewskiego, powstaje "Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim" - inscenizacja XVI-wiecznego misterium Mikołaja z Wilkowiecka. W repertuarze teatru to kolejne przedsięwzięcie, w dossier reżysera - debiut. I nietypowa sytuacja. - Bo to teatr znalazł mnie. Aktorzy związani z salezjańską sceną chcieli wystawić tę sztukę i szukali reżysera - wyjaśnia M. Olszewski.

Młody reżyser jednak nie wierzy w przypadki. Z żoną Angeliką (w sztuce gra rolę Maryi Salome) długo modlili się, by powstało miejsce, w którym swoją pracą będą mogli głosić Dobrą Nowinę.

Teatr Oratorium to stosunkowo młode miejsce na kulturalnej mapie stolicy. Od ponad roku działa tu profesjonalna scena, z którą związali się m.in. Ewa Ziętek, Marcin Kwaśny, Halina Łabonarska, Dariusz Kowalski, Łukasz Lewandowski, Ksawery Szlenkier czy postacie takie, jak Ernest Bryll. Prezentują się tu teatry zawodowe z różnych stron Polski, amatorzy czy duszpasterstwa akademickie. Przy bazylice odbywają się także koncerty muzyki chrześcijańskiej. Działa także Akademia Cyrku dla najmłodszych oraz Teatrzyk Oratorium dla dzieci.

Na deskach salezjańskiej sceny teatr wystawił także własny repertuar: "Mój syn Maksymilian” w reż. Marcina Kwaśnego, "Miłość niepojęta" - Droga Krzyżowa z zespołem El Camino, "Wywózki, łagry, Katyń" oraz "Przyjdź, dotknij tej rany" w reż. Jarosława Witaszczyka.

- Moim marzeniem było stworzenie profesjonalnego teatru, w którym jest miejsce dla Pana Boga i wartości chrześcijańskich - mówi J. Witaszczyk, dyrektor Teatru Oratorium.

22 kwietnia o godz. 19 swoją premierę będzie miała także "Historyja...". - Spektakl ma pobudzić widzów do myślenia o roli Zmartwychwstałego w ich życiu - wyjaśnia reżyser.

Na scenie pojawia się cała plejada biblijnych postaci. Jezus, którego w "Historyi..." gra Kamil Przystał, nie przypomina Jego wizerunku ze świętych obrazków. - Zawsze miałem wrażenie, że Bóg jest na nich odarty z emocji. Tymczasem Jezus to był prawdziwy facet, który śmiał się razem z apostołami, złościł się, kochał - mówi.

Z kolei Maria Magdalena na scenie także toczy zawziętą walkę. Wewnątrz własnego serca. Kocha Jezusa, ale nie może z Nim być. - Moim zadaniem jest poskromić największe uczucie, jakim kobieta może obdarzyć mężczyznę, i nauczyć się kochać Go Boską miłością - mówi Hanna Klepacka.

Dotyka autentyzm postaci i postawy, jakie od wieków zajmuje człowiek wobec faktu zmartwychwstania. - To biblijna opowieść o strachu przed utratą władzy, niechęcią do przyjęcia czegoś irracjonalnego, bezpiecznych schematach i wielu innych ludzkich słabościach i barierach, które nie pozwalają zobaczyć także i nam, współczesnym, Zmartwychwstałego - wyjaśnia reżyser.

Przed spektaklami zwykle ustawia się duża kolejka. Na widowni trzeba dostawiać krzesełka. Bilety-cegiełki wspierają wychowawcze dzieło św. Jana Bosko, które od 84 lat prowadzą na Pradze salezjanie. Teraz także poprzez teatr.

Spektakl w Teatrze Oratorium będzie także grany 23 kwietnia godz. 17, 24 kwietnia o godz. 11, 13 maja o godz. 19, 14 maja o godz. 19 i 28 maja o godz. 19.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy