Kilkaset kilometrów od Warszawy mieszkają dzieci, które nigdy nie wyjechały na wakacje. Teraz mają szansę na prawdziwy odpoczynek.
Ksiądz Paweł z Ukrainy pisze: „Organizowaliśmy wyjazd dla ubogich dzieci z parafii. Kilku chłopców przyszło spakowanych w foliowe reklamówki. Dwóch braci miało tylko jeden sweter, który w razie potrzeby planowali sobie pożyczać”. Inny marianin pracujący w Kazachstanie pamięta dziewczynkę, która na dwutygodniowy wyjazd zabrała dwie pary skarpetek, bo tylko tyle miała. Codziennie wieczorem prała jedną z nich mydłem.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.